Copyright

Zdjęcie z nagłówka oraz banneru pochodzi z holunder.deviantart.com.
Posiadam zgodę od właścicielki tego konta na wykorzystywanie jej prac.

Informacje

- Nowe wpisy z reguły pojawiają się w kilkudniowych odstępach. Każdemu kto przeczytał poprzednią notkę wysyłam w komentarzu wiadomość o pojawieniu się nowego posta, aczkolwiek rozumiem, że nie musi się to spotkać z aprobatą. Jeżeli takowych powiadomień sobie nie życzysz - powiedz.

- Całą treść bloga obejmuję prawami autorskimi, gdyż jest to moja praca i nie życzę sobie, by ktoś ją wykorzystywał dla własnych celów. Jeśli chcesz ją dla konkretnych potrzeb skopiować prosiłabym najpierw zapytać.

- Jeżeli chcecie zobaczyć banner swojej strony w stopce z reklamami na dole bloga, proszę śmiało proponować - jestem otwarta na wymiany linków :)

- Summit Creative posiada swój podblog. Możecie znaleźć na nim m. in. opisy kategorii, w jakich pojawiają się tu wpisy, nieco o mnie jako autorce, elitę, czyli listę ulubionych blogów, dokładniejszy spis treści oraz parę informacji na temat bloga - pochodzenie adresu, itp. Zachęcam do czytania.

- Mój blog oczekuje aktualnie na opinię ze strony Krytycznie Oceniających i Dark Evaluation.

30 stycznia 2013

003. Styl niejedno ma imię

Cóż, mimo prośby dostałam od was tylko jedną propozycję na dzisiejszy wpis (ale zdecydowałam zrealizować ją później, nie na początku). Przyznam szczerze, że długo myślałam nad tym czego ten mógłby dotyczyć. W głowie mam już wiele ewentualności, ale żadna z nich nie pasuje zbytnio do pierwszej notki, od której jednak sporo zależy. Bo to w sumie ona może stać się wyznacznikiem tego kto z was pozostanie przy mnie i nadal będzie czytał summit-creative. Teraz liczy się dla mnie każde zdanie, każdy wyraz. Wszystko chcę dopracować jak najmocniej - jak to mówią "zapiąć na ostatni guzik". Wątpię by udało mi się tak jak to sobie planuję, ale chcę przynajmniej potrwać w takiej nadziei. Bodajże to ona umiera ostatnia. 
Za radą mojej przyjaciółki wpis ten poświęcę na opisanie swojego stylu, bo to w sumie na nim wiele notek będzie się opierać. Jak już mówiłam, nie zamierzam iść za tym co promuje moda. Inspiracją będzie moje własne mniemanie, więc nic nie odegra tu tak dużej roli jak mój osobisty gust. Dobrze by więc było gdybym was choć trochę z nim zapoznała. A może okazać się to nieco trudne, bo nie potrafię jednoznacznie określić swojego stylu. Cóż, problem tkwi w tym, że nie ograniczam się do jednego konkretnego. Przyznam szczerze, że lubię przy nim eksperymentować i próbować nowych rzeczy. Monotonia jest nudna. I od tego zdania powoli zacznę was we wszystko zagłębiać, bo jest ono w tym przypadku wyjątkowo ważne. No właśnie - rutyna. Coś czego szczerze nie lubię. Nie tylko w życiu ale i w stylu jaki preferuję. W takim razie jakie ubrania mnie charakteryzują? Doprawdy różne. Przeglądając swoją szafę mogę śmiało stwierdzić, że niemal w każdym kolorze coś posiadam (z wyjątkiem różowego - i to nie dlatego że go jakoś wybitnie nie lubię, ale z przyczyn... bliżej mi nieznanych). A w czym dokładnie chodzę? W sumie chyba we wszystkim po trochu. Czasem decyduję się na samą bluzkę, innym razem na koszulę, jeszcze kiedyś na bluzę czy sweterek. Różnie, naprawdę różnie. Moim stałym i niezmiennym elementem są rurki - jedyne spodnie w jakich można mnie spotkać na co dzień. Innych właściwie nie posiadam (nie licząc oczywiście stroju na wf oraz krótkich, letnich szortów). To one odpowiadają mi najbardziej pod każdym względem. 
Ze wzorów największym zamiłowaniem darzę kratkę (przejawiającą się przede wszystkim na moich dość licznych koszulach) oraz, lecz już trochę mniej, poziome paski. Warto jednak podkreślić, że w żadnym wypadku się do nich nie ograniczam.
Bluzki... W ich kwestii nie jestem wybredna, założę niemal każdą jaką mi dadzą. Istotne jest dla mnie jedno - ma być luźna. A nawet może to za dużo powiedziane. Wystarczy by nie uciskała mnie, bo obcisłe koszulki to jedna z rzeczy, których szczerze nie lubię. Na ogół chodzę w damskich, ale przyznam się, że posiadam trzy czy cztery z działu płci przeciwnej. Są wygodne i nie mogę na nie pod żadnym względem narzekać. Używam ich przede wszystkim na wf'ie, gdyż tam sprawdzają się najlepiej. Nie wyobrażam sobie ćwiczyć w tym w czym chodzę normalnie na co dzień. Chociażby ze względów profilaktycznych. 
No a buty? Oczywiście uwielbiane przeze mnie trampki. Niekorzystna pogoda nie pozwala mi w nich chodzić przez cały rok, ale gdy warunki są już sprzyjające, nie ma mowy bym je wykluczyła. Najdłużej ze wszystkich moich przetrwała para czerwonych Conversów, które mimo że już nieco zniszczone, pewnie jeszcze długo mi posłużą. Mam do nich zbyt duży sentyment by je tak po prostu wyrzucić. W zbyt wielu przyjemnych chwilach miałam je na sobie, by od tak, z czystym sumieniem móc się ich pozbyć.
 O sweterkach zbyt wiele powiedzieć nie mogę. Lubię większość. Co do bluz mam już odmienne gusta. Najlepsza: wkładana przez głowę, z kapturem, nie dłuższa niż nieco za pas. Albo bejsbolówka. Choć innymi również nie gardzę. Koszule - koniecznie kraciaste. Właściwie tylko takie posiadam, chociaż zamierzam to zmienić. Trzeba próbować nowych rzeczy.
W kwestii biżuterii, jak na dziewczynę, mam jej strasznie mało (a i tak w większości nie chodzę). To również zamierzam poddać zmianie, ale z zakupami wiadomo jak jest - planujesz jedno, kupujesz drugie. 
Sukienek nie lubię. Mam jedną na specjalne okazje, ale ona raczej rzadko wychodzi spoza szafy. Spódnice to również nie jest coś za czym przepadam, ale przekonuję czasem samą siebie by w nich gdzieś pójść. W tej kwestii zapewne jeszcze wielokrotnie się wypowiem.

I długo mogłabym tak jeszcze swój styl opisywać. Rozmaity, różnorodny, zawsze można z niego coś nowego wycisnąć. O tym się najpewniej przekonacie czytając moje następne wpisy. Cóż, a jeśli chodzi o tę notkę jestem usatysfakcjonowana z tego co napisałam. Trochę to trwało, modyfikacji kilka było, ale ostatecznie osiągnęłam to z czego jestem zadowolona. Myślę, że moją pozytywną opinię podzielicie i wy. 
A podsumowując? Najprościej mówiąc: styl niejedno ma imię. Po prostu :)

15 komentarzy:

  1. Pierwszym konkretnym wpisem bardzo mnie zainteresowałaś. Czekam na kolejne ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka ;3
    Jeśli tylko będę miała pomysł na notkę, to cię o tym poinformuję, ale nigdy nie interesowały mnie te tematy, więc na coś powalającego nie licz :P Chyba, że natchnie mnie wena.
    Też uwielbiam rurki, ale mam jeszcze inne spodnie, w których chodzę. Mam swój styl, są rzeczy, w których można mnie zobaczyć często oraz te, których nie założę nigdy (np. większość sukienek...). Nie umiem go określić, ale nie jest też jakiś wybitnie skomplikowany czy oryginalny. Ot, mój gust ;)
    Kratka *o* Kocham ten wzór, a już zwłaszcza właśnie na koszulach ^.^
    Lubię luźne bluzki, ale sama nie wiem czemu wolę chodzić jednak w tych nieco bardziej przylegających do ciała. Lepiej się w nich czuje.
    A bluz to akurat mam pełno i każdą z nich uwielbiam, i w każdej chodzę. To jest właśnie podstawa mojego stylu ;D Spokojnie, dresiara ze mnie żadna XD
    Notka jak najbardziej udana, czekam z niecierpliwością na następne ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie koniecznie podążam za modą, a ubieram się według mojego mniemania.
    Musisz pisać dobre rozprawki, dziewczyno :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie proponowałam tematów na notkę, ponieważ też nie mogłam nic wymyślić, co rzadko się zdarza, ale właśnie tu tak miałam xD Moda to raczej nie mój temat, wole o niej czytać niż pisać.... Z tej notki serio wynika, że masz różnorodny gust i dobrze, bo także sobie nie wyobrażam zakładać na siebie ciągle to samo! Chociaż przyznam, że ciuchy potrafią być strasznie drogie - tak samo z biżuterią ^^ Biżuterii u mnie się trochę znajdzie, ale zazwyczaj jej nie zakładam, tylko miło sobie popatrzeć na takie błyskotki czasem *.* Ograniczam się tylko do zegarka na rękę -ten to mam ciągle ;) Fajnie wyszedł ten pomysł jak na pierwszą poważniejszą notkę, oby tak dalej ;D No i mam nadzieję, że mało osóbek zrezygnuje z czytania, bo ja na pewno zdania nie zmienię i zostaję do samego końca i jeszcze dalej XDD W słowach kilka: bardzo stylowy blog tu powstał i dobrze, że nie na Onecie ;*****

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że jesteś z siebie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że Twój styl można zmieścić w paru słowach "rurki, koszula, czasem sweter lub bluza" ubrania jak u normalnej nastolatki. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, rozpisałaś się; zaciekawiłaś mnie tym wpisem, chętnie będę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ładnie piszesz, przyjemnie czyta sie Twoje notki.
    Ja też niedawno zaczęłam prowadzić bloga więc zapraszam do sb : http://nancyherenancythere.blogspot.com/

    zaczynam obserwować ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię luźne bluzki, ale tylko niekiedy. W sumie najlepiej się w nich czuję latem, kiedy jest strasznie gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj przeczytałam, ale nie umiałam jakoś skleić komenta więc robię to dziś (;
    Ja też wolę luzniejsze bluzki, nie lubię czuć się taka obciśnieta i zwracać na siebie uwagę. Tymbardziej nie ogarniam ludzi, którzy używają legginsów zamiast spodni( chociaż dziewczyny robią to celowo, żeby chłopcy popatrzyli na to i owo -.-)
    oooo tak...najlepsze są bluzy z kapturem wkładane przez głowę, jestem ich wielbicielką :D A rurki jak to rurki, w innych spodniach raczej bym nie poszła, bo to nieodłączna część mojej garderoby :D

    Styl nie jedno ma imię-dokładnie (;
    Jestem ciekawa dalszych postów !

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja mam zupełnie inny styl niż Twój - mogłabym chodzić wiecznie w tym samym, a moje ciuchy są jednego koloru - czerń. Sama nie lubię się stroić i tak jak Ty mam mało biżuterii, ale za to lubię patrzeć na inne wystrojone, lub ciekawie ubrane, osoby.
    No i też nie lubię obcisłych bluzek, ale dlatego, że z reguły są dla mnie za krótkie ;)
    Mam tylko jedno pytanie; czym są 'względy profilaktyczne' jeśli chodzi o koszulki na wf? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie napisane, każdy lubi inaczej :)


    Pozdrawiam,
    KAMSON.pl
    KAMILPIECIUL.COM

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś Toramciu dokładnym (może prawie) przeciwieństwem mnie :3

    Chociaż rurki...Wyglądają fajnie. Jednak ja wolę legginsy a na nie krótką spódniczkę, dżinsy, których mam w szafce tylko jedną parę, zakładam na prawdę rzadko. Z wyjątkiem lata, nieodmienną częścią mojego ubioru są wcześniej już wymienione legginsy - jednak zawsze z motywem dżinsów :D

    Raz do tego nałożę sukienkę, raz koszulę, a innym razem zwykłą bluzkę z długim rękawem i spódnicę.

    Od czasu do czasu mogę założyć moją ulubioną bluzę, sięgającą do pępka i mającą kaptur. Często zakładam różowe swetry (>.>), które mimo koloru kocham a w szafce nie brak biżuterii.
    Oczywiście, nie noszę jej na co dzień, tak jak nie nakładam makijażu.

    Buty kocham chyba wszystkie, oprócz sandałów na żepy, których szczerze nie znoszę, oraz crocs (http://www.karciarz.pl/images/info/pokrowiec-na-telefon-komorkowy-w-ksztalcie-buta/crocs-buty.jpg) i emu (http://blogi.stylomierz.pl/obrazki/blogi/fallenangel/buty_emu___skad_sie_wziely_i_dlaczego_sa_popularne_moja_szafa_187.jpg).

    Podsumowując: Preferuję sukienki i spódnice, oraz kolor różowy (&biały).

    I jeszcze jedno - możesz powiadamiać mnie o nowych notkach na moim blogu? (http://passe-moi-le-ciel.blogspot.be)

    OdpowiedzUsuń

- Odwiedzam każdego kto włoży choć odrobinę wysiłku w przeczytanie wpisu i da tego wyraźny przejaw w pisanym komentarzu.
- Chętnie przyjmuje od moich czytelników powiadomienia o nowych postach na ich blogach.
- Spam mi nie przeszkadza, aczkolwiek proszę się do niego nie ograniczać.
- Zawsze czytam Wasze notki w całości i miło by było otrzymać to samo.
- Obserwacja za obserwację? Nie do mnie z tym.
- O ile jesteś anonimem, nie musisz podawać mi adresu do swojej strony - z pewnością ją znajdę i wpadnę :)
- Z chęcią biorę udział w blogowych nominacjach.