Przede mną ostatni tydzień szkoły i w końcu długo wyczekiwane ferie! Dwa tygodnie, podczas których będę absolutnie wolna od kartkówek, sprawdzianów i grona nauczycieli. Połowę tego czasu wolnego mam już zaplanowaną: trzy dni z kuzynką u niej w Zamościu (jak ja kocham to miasto! ♥), nocowanie u mojej najlepszej przyjaciółki, urodziny jednej kumpeli, wypad do kina, a poza tym to pewnie jeszcze masa innych rzeczy i spotkań, które najpewniej wyjdą w trakcie (dość spontanicznie). Szczerze? Szalenie nie mogę się tego wszystkiego doczekać! Teraz pozostaje przetrwać mi jedynie kilka dni nauki. W międzyczasie, za sprawą szkolnego SU, organizowane będą w naszym gimnazjum Dni Samorządu, dyskoteka (która jeszcze nie wiadomo czy dojdzie do skutku, ale była moją inspiracją do napisania dzisiejszego wpisu) oraz walentynki. Czyli że ten tydzień zapowiada się dość ambitnie i ciekawie.
Jak mówiłam, w planach mamy dyskotekę. Jej realizacja to sprawa jeszcze niepewna. Z racji że nasza szkoła dość opornie podchodzi do takich spraw, istnieją szanse, że zostanie wpłacona zbyt mała kwota i ostatecznie nie wystarczy na opłacenie DJ'a (a co za tym idzie, nic się nie odbędzie). Z tego co wiem, w klasach równoległych nie ma szczególnego zainteresowania. Od nas idzie w sumie ok. 10 osób. Mały skład, ale być może wystarczający, bym nie musiała zmieniać planów na czwartkowe popołudnie (bo to właśnie na wtedy ustalona jest data). Pokładam w tym głębokie nadzieje, gdyż z całego serca chce mi się na taką dyskotekę iść. Mogę jedynie trzymać za to kciuki i oczekiwać ostatecznej decyzji. Miejmy nadzieję, iż pozytywnej.
Ale dość już o mnie, bo pamiętnik z tego bloga żaden :) Tematem na dziś będzie strój w jakim bezproblemowo możecie wybrać się niemal na każdą zbliżającą się imprezę. Niekoniecznie wiąże się to z zakupami nowych ciuchów, gdyż wiadomo, że nie zawsze tak się da. Należę do osób, które właściwie chodzą w prawie wszystkich ze swoich ubrań, tak więc nie mam co dzielić między imprezowe a normalne. I zawsze wraz z nadejściem dyskoteki, pojawia się problem, bo nie ma co na siebie włożyć. A prawie wszystko wykorzystuję na co dzień. Tym razem doszłam do wniosku, że w sumie kilka rzeczy można bezproblemowo ze sobą połączyć, aby wyszedł strój jak najbardziej odpowiedni na takie okazje. Kierowałam się przede wszystkim swoimi nieodmiennymi zasadami, które i wam zalecam:
- Ma być wygodnie. Strój w żadnym wypadku nie może nas opinać ani ograniczać swobody ruchu.
- Bez przesady z warstwami, dwie to już naprawdę max (np, bluzka + koszula). Im więcej mamy na sobie tym bardziej niewygodnie (patrz na punkt 1) i przede wszystkim; po prostu gorąco.
Wiele rzeczy z naszej szafy z pewnością nadałoby się do kompletu kreacji na takie okazje. Kwestia dobrego połączenia. Nie musi być wcale wymyślnie. Moim zdaniem, najważniejsze to po prostu czuć się dobrze w tym co mamy na sobie.
Przeglądając zawartość swoich półek i wieszaków, stworzyłam dla was trzy ewentualności na imprezową kreację. Teraz każdą z nich pozwolę sobie szczegółowo opisać. Nim jednak zacznę, przepraszam za nie najlepszą jakość zdjęć. Słabe oświetlenie wypadło raczej na ich niekorzyść.
(Zdjęcia z widoczną twarzą - innym razem ;) Nie chciało mi się specjalnie układać włosów na jedną, krótką sesję.)
Zestaw może niezbyt trafnie dobrany na panującą aktualnie porę roku, ale za to dobrze dopasowany do okazji. Kraciaste koszule (na których punkcie totalnie szaleję i uwielbiam je wykorzystywać w swoim ubiorze), wpuszczone w krótkie spodenki (odrobinę z nich powyciągane) zapewniają dość prostą, ale udaną stylizację. Całość można jeszcze podkreślić paskiem, tak jak zrobiłam to tutaj ja. Włożenie koszuli w szorty oczywiście obowiązkiem nie jest, bo równie dobrze może zostać z nich po prostu wypuszczona.
Jednokolorowa bokserka wpuszczona w spódnice (w których na co dzień nie chodzę, ale tym razem pozwoliłam sobie na małą odmianę ;3), + znów kraciasta koszula, tym razem jednak ułożona w zupełnie inny sposób. Rozpięta, związana w pasie (tak jak na zdjęciu) lub po prostu zwyczajnie nałożona na wierzch. W takim oto stroju, bez żadnych modyfikacji, planuję pojawić się na czwartkowej dyskotece. Co sądzicie?
I ostatnia z moich propozycji na dziś - trafna w przypadku, gdy nie chcemy pokazywać nóg. Dowolna bluzka (byle nie opinająca, najlepiej nieco luźna), włożona w rurki (obojętnego koloru) i pasek. Prosto, niewymyślnie, normalnie ;) Ale za to zdecydowanie najwygodniej :)
Wyszło mało, ale kwestia tego czy ktoś w ogóle byłby poradami w tym zakresie zainteresowany. Jeśli znajdą się zwolennicy, chętnie dodam kolejną część.
Co sądzicie o tego typu kreacjach? Koniecznie dajcie znać jaki styl wy proponujecie gdy w grę wchodzi dyskoteka. No i cóż... czekam na wasze opinie ;)
fajna ta notkaaa *3* ja też z utęsnieniem czekam na dyskotekę, mam ochotę potańczyć i przeżyć niezapomniną zajawkę :3 cały tydzień zapowiada się smakowicie. ty w spódnicy? oh gosh. no nieźle.
OdpowiedzUsuńUwielbiam koszule! Twoje stylizacje pokazują, że można ich używać na wszelakie sposoby a to lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńHejka ;3
OdpowiedzUsuńTeż za niecały tydzień mam ferie ;D Czekałam na ten moment strasznie długo... Nareszcie trochę odpoczniemy ^^ Planów raczej nie mam, oprócz również nocowania u koleżanki, bo muszę z pewnych powodów oszczędzać kasę :/ Jak cię złapię na FB to ci opowiem o co biega ;)
U nas DJ'em jest zawsze taki jeden chłopak z równoległej klasy i jemu płacić nigdy nie musimy XD
Mam identyczne zasady ;) Już lepiej tańczyć w jeansach niż super wymyślnej sukience, która przeszkadza w każdym ruchu...
Najbardziej podoba mi się stylizacja pierwsza, ale druga też jest niczego sobie ^^
:***
U mnie nn, zapraszam ^^
OdpowiedzUsuńJa tak samo jak ty za jakiś tydzień, a w sumie to nawet niecały mam ferie. Z jednej strony nie moge się doczekać,ale z drugiej nie. Nawet teraz się denerwuje przed tym.
OdpowiedzUsuńNa ferie mam już jakieś wstępne plany. Pojadę na zimowisko, a oprócz tego mam zamiar spotkać sie ze znajomymi, sesję zimowa z koleżanka i teoretycznie mialo być nocowanie u koleżanki. Miałyśmy we trzy nocować u jednej, ale ja i ta druga koleżanka wyjeżdżamy na ferie w róznych terminach, ona w pierwszym tygodniu, ja w drugim i nie bedziemy się widzieć przez całe ferie.
Lubię dyskoteki, jeśli ktos fajny idzie. A za DJ'a nie trzeba płacić, bo w tym roku jest u nas dwóch chłopaków z równoległej klasy, w tym, mój były.
Zgadzam się z tym,że na dyskotece musi być wygodnie. Lubię koszule w kratkę. Najbardziej podoba mi się druga stylizacja :)
Fajne stylizacje :)
OdpowiedzUsuńświetne stroje :) ja też teraz od tego tygooodnia co będzie zaczynam ferie :D Mam nadzieje że spędzisz je również miło jak ja :)
OdpowiedzUsuńthey sure look good to me ! ^ ^
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wariant 3 i 1 tylko że w 1 dałabym długie spodnie ^_^ ale widać że masz styl :D
OdpowiedzUsuńFajne stylizacje. Wszystkie ale chyba 2 rządzi ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi zdjęciami i wgl sesją ; )
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej przypodobała kreacja 3 i troszkę 1. Lepiej nic nie mów. Mio, która zna sie na modzie mówi, że mam wypaczony gust jesli chodzi o... wszystko xD Kiedy widziała jak robię simkę w Simsach3 O__O Mówiła, że zamknie ją w domu, żeby wgl nie wychodziła na światło dzienne -__-
Na dyskoteki ostatnimi czasy nie chodzę... Ale jesteśmy w jednym zgodne: JA PRAGNĘ FERII !!! Które będa tak samo jak u cb, czyli za trzy dni =w=
Pozdrawiam ;**
Dyskoteki są super ^.^ nie znoszę przesady, musi być wygodnie! Trzecia stylizacja najlepsza według mnie, ale pierwsza też niezła ;) Fajny pomysł z tą sesją i lekkie poświęcenie XD Takie notki mogą pojawiać się częściej, nikt nie ma nic przeciwko, a może nawet dowiemy się więcej na temat jakiegoś stylu? Taki blog czasami jest bardzo potrzebny ;D No to życzę udanej dyski i relaksujących ferii ;***
OdpowiedzUsuńPS: u mnie nn;***
OdpowiedzUsuń2 najbardziej mi się podoba, szczególnie spódnica. *q* Chciałabym taką.
OdpowiedzUsuńNie cierpię dyskotek, ale imprezy w dobrym gronie nie odmówię. I wtedy siedzę nad wybraniem ciuchów, zrobieniu makijażu i ładnej fryzury. :P
hahaha nasza szkoła jest tak imprezowa, że więcej jak 15 osób nie pójdzie xD
OdpowiedzUsuńbardzo fajne plany, zazdroszczę :D
absolutnie się z tobą zgadzam, ma być wygodnie :D!
a właśnie! Uwielbiam tą Twoją koszulę w pierwszej stylizacji ;P chcemy takich wiecej! ;P
Ładne zdjęcia i ciekawy post . Zapraszam do mnie i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie z nagrodami ! ;)) cat-caat.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoja szkoła z niemalże każdej okazji organizuje dyskoteki szkolne :) Zawsze na wszystkie chodziłam, ale rok temu na jednej z nich poczułam się źle. Światła powodowały, że kręciło mi się w głowie i czułam jakbym nie była sobą i nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje. Natomiast na dyskotekę walentynkową postanowiłam iść i spróbować. Może tym razem będę czuć się dobrze. Przez całe dwa lata, kiedy chodziłam na dyskoteki ubierałam legginsy oraz dłuższe bluzki. Raz pamiętam, że ubrałam krótkie spodenki, bokserkę, a na to koszulę w kratkę. Koszula jednak nie była dobrym rozwiązaniem, ponieważ wyglądało to jakbym nie miała żadnych spodni, a nie pomyślałam o tym, aby włożyć ją do spodni.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kreacja 1 oraz 3 :) Chociaż jeansy zastąpiłabym jednak legginsami, tak dla odmiany tego stroju z codziennego, na trochę imprezowy :)
U mnie nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba m się 1 :)
OdpowiedzUsuń2 i 3;D
OdpowiedzUsuńKomplet 1 jest fajny. 2 wręcz idealny, lecz 3 wygląda jak coś w czym chodzi się na co dzień. Zazdroszczę dyskoteki :p
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym więcej takich kolekcji.
Pozdrawiam,
~Kryształowa