Już kilkukrotnie otrzymywałam prośby na dodanie czegoś do kategorii "kosmetyczne porady", więc dłużej zwlekać nie będę :) W końcu do samej mody i stylu ograniczać się nie można. Dbanie o skórę jest równie ważne w temacie wyglądu. Makijaż swoją drogą, ale tym razem raczej skupię się na pielęgnacji w jednej konkretnej dziedzinie. Trądzik - prześladowca nastolatek i młodzieży. Sama niestety też padłam jego ofiarą, na szczęście jednak jedynie na czole, które przysłania mi grzywka. Nie znaczy to jednak, że nie jest on kłopotliwy. Jako osoba lubiąca zmiany i pełna chęci do eksperymentowania nie mogę właściwie spróbować nic zrobić z włosami - zmuszona jestem trwać w jednej fryzurze, gdyż grzywka ścięta na prosto idealnie przysłania to, czego pokazywać nie chcę. Aby móc próbować ją inaczej układać (chociażby nawet na bok) muszę się najpierw pozbyć kłopotliwych wyprysków. A to niestety nie takie proste. Wiem, bo męczę się z tym ponad rok. Zmiana od tamtego czasu jest ogromna, ale krosty jak się umiejscowiły na czole tak go nie opuszczają. Choć znacznie przygasły to jednak nie ma tu co mówić o ich całkowitym braku. Patrząc jednak na efekty, widzę że chyba już niedługo będę musiała się z nimi męczyć. Może ja i tak - ale to nie znaczy, że inni też. W tym wpisie zamierzam się podzielić z wami swoją wiedzą w zakresie zwalczania trądziku. Przez czas jego żmudnego leczenia nabyłam już pewne istotne informacje, które z pewnością wielu osobom się przydadzą.
Przede wszystkim musimy określić gdzie trądzik się umiejscowił. Jeśli podobnie jak u mnie jest to miejsce stale przykryte włosami (czoło ukryte pod grzywką) to w sumie nie ma co się dziwić: pocimy się, przebywamy na dworze, a warstwa włosów blokuje świeżemu powietrzu dostęp do naszego czoła, przez co jego skóra staje się tłusta, w wyniku czego powstaje trądzik. Najskuteczniejsze w takim wypadku byłoby pozbycie się grzywki, ale z własnego doświadczenia wiem, że nie wszystkim taka ewentualność przypadłaby do gustu. Mnie ona również nie zadowala, tym bardziej, że jednak mimo takowej zmiany uczesania trądzik jednak pozostanie i trochę minie nim zniknie całkowicie. Sposobem, który w takim przypadku możemy zastosować, jest unoszenie grzywki do góry gdy jesteśmy w domu i nie planujemy wyjść. Nie da to jednak pełnej skuteczności, może co najwyżej złagodzić objawy. Trzeba również stosować inne metody.
Gorzej jest gdy grzywki nie posiadamy, nasza skóra właściwie ciągle ma możliwość swobodnego oddychania, a trądzik mimo wszystko występuje. Wtedy jest to już wyraźny efekt dojrzewania i prawdę mówiąc nikomu go nie zazdroszczę. Owszem, mi również czasem wypryski pojawiają się w innych miejscach, ale są one pojedyncze i krótkotrwałe. A znam przypadki gdy cała twarz potrafi być zsypana niczym moje czoło - niekiedy nawet bardziej. Wtedy to już rzeczywiście potrafi być problem.
Trądzik zwykle umiejscawia się na całej twarzy, skórze pleców, szyi i dekoltu. W pierwszym z tych przypadków jest zdecydowanie najbardziej kłopotliwy, resztę da się jeszcze przecierpieć. Jest wiele sposobów na jego pozbycie się lub chociażby złagodzenie. Najważniejsza zasada: nie zdrapuj! To tylko pogarsza sytuację i często zostawia nieprzyjemne blizny. Wiem, niestety z własnego doświadczenia. Jeśli już naprawdę uważasz, że poradzisz sobie sam zastosuj metodę wyduszania - tak aby wycisnąć całą białą substancję (ropę). Samo to jednak nie wystarczy, warto więc poddać się zabiegom kosmetycznym. Niektóre bywają kosztowne, ale opłacalne i efektowne. Zanim jednak wybierzemy się do kosmetyczki możemy próbować poradzić sobie sami. Wyjdzie zdecydowanie taniej. Kwestią jest zainwestowanie w odpowiednie do tego preparaty. Osobiście mogę kilka polecić.
W moim przypadku najlepiej sprawdzały się na skórze dekoltu, choć trądzik na twarzy również łagodziły. Ogółem stosowanie żelów antybakteryjnych to chyba najpowszechniejszy sposób walki z niedoskonałościami. W każdej drogerii mamy możliwość ich zakupu, są bardzo popularne i zwykle cieszą się nienaganną opinią. Jeśli chcecie mieć do czynienia ze sprawdzonymi kosmetykami to te dwa z powyższego zdjęcia mogę wam polecić. Stosowane dwa razy dziennie (rano i wieczorem) przynoszą efekty.
Polska papka do cery trądzikowej firmy Jadwiga to mój zdecydowany faworyt w walce z trądzikiem. Ze wszystkich preparatów jakie stosowałam do tej pory to właśnie ona przynosi najlepsze efekty. Cena wynosi ok. 30zł, minus stanowi jednak słaba dostępność. W typowych sklepach jej raczej nie kupimy, trzeba szukać w salonach kosmetycznych lub najlepiej w Internecie, gdzie chociażby na allegro znajdziemy ją bez problemu.
Maseczka ściągająca firmy Ziaja to również skuteczny i sprawdzony przeze mnie kosmetyk. Dwa razy w tygodniu należy nałożyć ją na 15 minut, następnie spłukać. Jeśli już czepiamy się szczegółów to dodam, że ma przyjemny, delikatny zapach, o ile to dla kogoś istotne.
Gdyby ktoś zaufania do kosmetyków nie miał pomocy może szukać w tabletkach. Osobiście stosowałam tylko jedne i to przez dość krótki czas.
Owszem, z początku pomagały. Potem jednak jakoś ich działanie zostało wstrzymane, brałam tylko dlatego, bo wyrzucić się nie opłaca. Nadzieja, że jeszcze coś zdziałają niestety nic nie dała. Może po kilkumiesięcznej przerwie w ich stosowaniu znowu będą opłacalne, cóż, mam taką nadzieję. Z opinii innych ludzi słyszałam, że jednak skutki są widoczne. Może po prostu za mało stosowałam? Nie wiem, ale tak jak mówiłam, z początku pojawiały się zauważalne efekty. Potem już nieszczególnie.
Sposobem bardziej kosztownym lecz zdecydowanie najskuteczniejszym są regularne wizyty u kosmetyczki na różnorodnych zabiegach. Z racji że mam bliską ciocię w tym zawodzie udostępniła mi możliwość korzystanie u niej z tego za darmo, za co jestem jej naprawdę wdzięczna ;) Tymczasowo miałam okazję przejść kurację zwaną oczyszczaniem: po rozgrzaniu twarzy gorącą parą, ułatwiającą pracę, następuje
wyduszanie niedoskonałości z rąk kosmetyczki (zdecydowanie bardziej
skuteczne niż robienie tego samodzielnie). Na zakończenie nakładane są
jeszcze na pewien czas maseczki i kremy. Czas trwania: 1-2godz. Koszt:
ok. 120zł. Skuteczność: dość duża.
Dobrze jest mieć podobnie jak ja kosmetyczkę w rodzinie lub po prostu zaprzyjaźnioną - wtedy najpewniej bardziej weźmie sobie ona do serca nasz problem. Wszystko zależy od cery i obfitości trądziku, za prośbą właściwie chyba każdy o tej pracy powinien przyszykować dla nas odpowiednie zabiegi. Osobiście stosowałam takie dwa (kilkukrotnie), konkretnych nazw one nie posiadają. Jeden polega na łagodzeniu objawów trądziku poprzez kurację prądem (zapewniam, że bezbolesną, gdyby ktoś się zainteresował ;>), drugi jest podobny, lecz zamiast użycia wymienionego już wcześniej prądu tutaj stosuje się zimno.
Większej wiedzy w tym zakresie już nie posiadam - to wszystko co wiem. A co najdziwniejsze, całą notkę udało mi się stworzyć z własnej wiedzy i doświadczenia, bez zbędnych poszukiwać informacji w necie (z czego jestem dumna :D). Wpis wyszedł długi, ale mam nadzieję, że z optymizmem potraktują to osoby z trądzikowym problemem. W końcu pisane to było przede wszystkim z myślą o nich :) Na zakończenie krótkie pytanie: stosujecie któryś z powyższych sposobów albo macie swoje własne? Piszcie!
ja mam osobiście ten under twenty tylko w może(?) nowszym opakowaniu i jestem jak najbardziej na tak (;
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o inne sposoby jedzenie drożdży bardzo pomaga, ale to już zależy od tego czy nas to nie brzydzi :D
ja na szczęście problemu z trądzikiem czy pryszczami nie mam i prawdopodobnie mieć nie będę - nikt z mojej bliższej rodziny nie chodził pryszczaty przez swoje lata młodości. niemniej, skóra na czasem mi się świeci i nie obędzie się bez wytrysków, dlatego używam kremowego żelu i toniku, które muszę chyba zmienić, bo atakują mnie zaskórniki, a te kosmetyki sobie z nimi nie radzą..
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post. mam nadzieję, że pomoże wielu osobom, tak jak tobie, w tej przypadłości i że wreszcie zobaczymy kinguś w grzywce na bok :3
Ja robię dokładnie to samo co ty :) raz peeling, raz żel oczyszczający. Przed tym jeszcze nakładam mleczko i tonik a na sam koniec krem nawilżający. Co do zabiegów kosmetycznych ja byłam raz. Polegał na wykorzystaniu ultradźwięków (myślę, że słyszałaś) poza tym też miałam parę wodną i wyciskanie ręcznę :D
OdpowiedzUsuńOj, moze to dziwne ale nie przejmuje sie syfkami xD
OdpowiedzUsuńJak jest to jest.. Nie jestem nibi hojnie obdarowana wiec daje rade. Myje twarz woda z mydlem i jest ok :)
Ja na szczęście nie mam z tym problemu ;P Ale może później... (Spóźnione dojrzewanie?)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam z tym problem. Mam już blizny na czole z czego nie jestem zadowolona... Stosuję peelingi, oczyszczam zawsze skórę mleczkiem do demakijażu (tak, maluję się), tonik, a następnie krem. Kiedyś rozmawiałam z konsultantkami Oriflame i powiedziały, że KAŻDY krem należy nakładać tylko po oczyszczeniu twarzy tonikiem. Inaczej to nie ma sensu, bo niczego nam nie nawilży.
OdpowiedzUsuńTrądzik mam głównie na czole, mam grzywkę na bok. Ale również na nosie mam pełno tych zaskórników oraz na brodzie... Chciałabym zacząć brać jakieś tabletki, ale najpierw musiałabym porozmawiać o tym z kimś, kto coś o tym wie, bo nie chcę swojemu zdrowiu zaszkodzić.
Hejka ;3
OdpowiedzUsuńTrądzik to straszna zmora... Również się z nim męczę, ale już nie tak jak kiedyś. Po większości krost już nie ma śladu, od czasu do czasu tylko coś mi wyskoczy -.- Ojojoj, widziałam kilka przypadków obsypania całej twarzy >.< Wygląda to wręcz tragicznie, więc szczerze takim ofiarom obfitego trądziku strasznie współczuję :(
Niestety, nie znam żadnej kosmetyczki, a nie stać mnie na takie zabiegi, więc raczej pozostaje mi męczyć się samemu :P
;***
interesting!!
OdpowiedzUsuńPrzydatny post. :D Ale w sumie na mój trądzik nic nie działa. Chociaż nie jest on jakiś ogromny to czasem mam z nim problemy. :D
OdpowiedzUsuńhttp://oliwia-zofia.blogspot.com
ja niestety mam problem i nawyk z wyciskaniem pryszczyków ... :((
OdpowiedzUsuńJa mam problem z pojedynczymi wypryskami w okolicach nosa, nad ustami i niekiedy, aczkolwiek rzadko, na czole. Używam różnych specyfików ale nie zawsze pomagają... :( Zapraszam na www.deffy-life.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam ten żel z Kolastyny. Jednak nie licząc paru pryszczy, które pojawiają się okazjonalnie i porów, to nie mam żadnych problemów. Nigdy w życiu nie miałam "trądziku z prawdziwego zdarzenia". Zresztą prócz (okazjonalnie) twarzy, to nigdzie indziej nie wyskakuje.
OdpowiedzUsuńNapisałam komentarz, a mi się skasował, no trudno, ważne, że pamiętam co pisałam, więc zacznę jeszcze raz ;P
OdpowiedzUsuńTrądzik i tego typu paskudztwa to częsta dolegliwość, więc przydatne te porady! Ja też to kiedyś miałam i używałam takich lepiących kremów co było uciążliwe >.< Tabletki wydają się ciekawym pomysłem, ale to prawda, że przestają pomagać lub od początku nie pomagają wcale! Under Twenty według mnie to najlepsza terapia kosmetyczna i nawet wcale nie taka droga ;) W porównaniu z wizytą u kosmetyczki leczenie się samemu wyjdzie o wiele taniej i nawet przyjemniej, bo można spróbować wielu metod XD A trądzik także kiedyś zniknąć musi prędzej czy później ;****
visaxisinum - strasznie drogie, i w sumie nie jestem pewna czy warte polecenia. Bo tak jak w Twoim przypadku, nie zawsze jest to pomocne. Moja znajoma korzystała i jej też nie pomogło. Hmm nie mam doświadczeń w zakresie trądziku, zatem nie pomogę...
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam z tym problemów :D
OdpowiedzUsuńno ja nie mam takich problemów,ale dobrze ze udzielasz porad wielu osoba na pewno sie przydadzą :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
aktualnie stosuje under20 , i w miare mi pomaga ;D
OdpowiedzUsuńTeż mam co nieco na czole, ale nie jest aż tak źle. No i, nie mam grzywki. Ale co tam! Olać to. :P
OdpowiedzUsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńużywałam niektórych z tych produktów i polecam :)
OdpowiedzUsuńtrądzik jest mi obcy, ale mam problem z suchą skórą. Wiecznie przesuszona, ciągle nawilżam twarz, ale to nic nie daje. Skóra z nosa schodzi mi cały rok. Masz może jakąś radę?
OdpowiedzUsuńprzydatny post :>
OdpowiedzUsuńHej! Dzięki za twoją krótka playlistę u mnie:) Proszę, podaj jeszcze kilka swoich ulubionych utworów, szczególnie jestem zainteresowana czymś w stylu Skrillexa, wiesz dubstep, brostep, electro itp:)
OdpowiedzUsuńCo do tego wpisu, miałaś dobry pomysł, myslę, że pomogłaś wielu dziewczynom i być może chłopakom:) Ja Bogu dzięki nie mam problemu z trądzikiem:)
Tylko mała medyczna dygresja - zmian ropnych na twarzy nie wyciskamy. Bo uciskając skórę część ropy wydostaje się na zewnątrz, ale też część wciskana jest do wewnątrz - grozi to przeniesieniem zakażenia do mózgu (bo mówiąc prosto - od twarzy do mózgu bliska droga:) a to już sprawa bardzo groźna.
OdpowiedzUsuńOsobiście w takich sytuacjach polecam stos.kosmetyków miejscowo wysuszających, odkażających zmiany.
pozdrawiam :*
Jak ja się cieszę, że nie mam trądziku <3
OdpowiedzUsuńBuziaki
H A L L O W K A A
Ciekawe. Ten post mógł się przydać innym osobom.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem pewna czy to co mam to trądzik *małe krosty na nosie, które magicznie znikają*
Osobiście żadnego z tych produktów ani kuracji nie używam. c: