Copyright

Zdjęcie z nagłówka oraz banneru pochodzi z holunder.deviantart.com.
Posiadam zgodę od właścicielki tego konta na wykorzystywanie jej prac.

Informacje

- Nowe wpisy z reguły pojawiają się w kilkudniowych odstępach. Każdemu kto przeczytał poprzednią notkę wysyłam w komentarzu wiadomość o pojawieniu się nowego posta, aczkolwiek rozumiem, że nie musi się to spotkać z aprobatą. Jeżeli takowych powiadomień sobie nie życzysz - powiedz.

- Całą treść bloga obejmuję prawami autorskimi, gdyż jest to moja praca i nie życzę sobie, by ktoś ją wykorzystywał dla własnych celów. Jeśli chcesz ją dla konkretnych potrzeb skopiować prosiłabym najpierw zapytać.

- Jeżeli chcecie zobaczyć banner swojej strony w stopce z reklamami na dole bloga, proszę śmiało proponować - jestem otwarta na wymiany linków :)

- Summit Creative posiada swój podblog. Możecie znaleźć na nim m. in. opisy kategorii, w jakich pojawiają się tu wpisy, nieco o mnie jako autorce, elitę, czyli listę ulubionych blogów, dokładniejszy spis treści oraz parę informacji na temat bloga - pochodzenie adresu, itp. Zachęcam do czytania.

- Mój blog oczekuje aktualnie na opinię ze strony Krytycznie Oceniających i Dark Evaluation.

25 lutego 2013

017. Polska Lolita

Kilkukrotnie dostałam propozycję stworzenia notki na temat japońskiego stylu, więc teraz, już bez zbędnego oporu postanowiłam zrealizować owe zamówienia. Sama również interesuję się tym krajem, więc w żaden sposób nie odstąpię od własnego mniemania ani pasji. A co najlepsze - uszczęśliwię również pewną grupę moich czytelników (w końcu "nasz klient, nasz pan"). W takim razie dedykuję dzisiejszy wpis przede wszystkim Nave, Aggie, Lenalee, Niko, Bunny oraz Neko-Chan - to dla Was, Otaku moje kochane ♥ ;)
Prawdę mówiąc jeszcze przed pomysłem na taki post zastanawiałam się co mogę tu o rzeczonej modzie Kraju Kwitnącej Wiśni napisać. Inspiracją stała się dla mnie jedna z notek bloga Hikarib (polecam!) dotycząca Lolity. Mała lekcja historii: jest to subkultura mody wywodząca się z Japonii, początkowo objawiająca się głównie poprzez spódniczki do kolan, sukienki wzorowane na kształcie babeczki wspierane przez halki, z czasem przechodząc również do podkolanówek, bluzeczek, ozdób do włosów itp. Zbytnio obeznana w tym zakresie nie jestem, całą wiedzę przekazała mi notka na wspomnianym wcześniej blogu - a że nie lubię kopiować gotowców z Wikipedii to starałam się ubrać to w słowa samodzielnie, z drobnym oparciem na wpis tamtej blogerki. Z resztą od czego mamy nowoczesne technologie, wystarczy wygooglować sobie poszukiwane hasło i puff - już jesteśmy na stronie całej pokrytą rzeszą wszelkich informacji. Liczne zdjęcia porozrzucane po całym Internecie ukazują nam, że Lolita to przede wszystkim liczne falbanki i słodkie kolory, a przedstawiciele tego stylu potrafią niekiedy prezentować się zupełnie niczym żywe lalki. To nic nadzwyczajnego że w innym kraju przejdzie to bez zarzutu, ale wiadomo jaka jest Polska - witamy w świecie gdzie rządzą stereotypy: gdzie dla ludzi każdy metal jest satanistą, emo desperatem i samobójcą, noszący kujonki typowym hipsterem, a modna nastolatka plastikiem. W naszym narodzie niestety trudno o własne zdanie bez ryzyka o krytykę, a tzw. hejterstwo działa na porządku dziennym. Cóż zrobić, protestów ludzie nie wysłuchają, a jedyne słuszne zdanie to dla nich ich zdanie. Ten temat swoją drogą, ale jednak pewne normy wolimy zachować. Zbytnia przesada jednak wzbudza sprzeczne uczucia, zwykle również u nas samych, więc pewne granice z własnej, nieprzymuszonej woli zachowujemy, by po prostu czuć się swobodnie. Pełne ukazanie Lolity w swoim wyglądzie nie byłoby dla wielu zbyt korzystną ofertą (z wiadomych przyczyn), no ale przecież kto nam broni zaczerpnąć od niej pewnych elementów i motywów? Właśnie, nikt! Więc śmiało i bez krępacji możemy przenosić na siebie jej pewne fragmenty, które być może wbrew pozorom, spotykamy na co dzień w dobrze znanych nam sklepach. Co konkretnie?

Kwiatowe motywy
...które jak już mówiłam, zdołałam ostatnio pokochać. Delikatne, kobiece, świetne na wiosnę sprawdzą się idealnie w naszej własnej interpretacji Lolity. Wśród dzisiejszych kolekcji wielu sklepów zdecydowanie trafimy na coś dla siebie. W owej subkulturze objawią się głównie na sukienkach, a u nas mogą praktycznie wszędzie - byle nie ograniczać wyobraźni i dobrze szukać wśród galerii handlowych.


Podkolanówki
Ich polską interpretacją mogą być zwykłe pasiaste, dwukolorowe w połączeniu ze spodniami 3/4 ze ściągaczami. Ciekawy efekt, a japoński charakter zachowany.


Falbanki
Choć ja osobiście ich zwolenniczką nie jestem to znam wiele osób, które jednak są do nich pozytywnie nastawione. Na bluzkach, spódnicach, sukienkach, koszulach... Teraz potrafią być dodawane wszędzie. Znalezienie nie sprawi większych kłopotów.


Spódnice tiulowe
Zdecydowanie mój faworyt w kwestii spódniczek, dodatkowo tak dobrze odtwarzający tę japońską subkulturę. Warto mieć coś takiego w szafie, nadaje się na prawdziwie różnorodne okazje.

 

Zagłębiając się w ten styl znacznie bardziej można by dojść do wielu innych wniosków. W każdym razie stworzenie swojej polskiej Lolity, jak widać, wcale nie jest niemożliwe. Wręcz przeciwnie, choć nie rzuca się to szczególnie w oczy i może nawet nie odzwierciedla tej mody w całości, rzeczywistość ukazuje, że może stać się to banalnie proste - trzeba jedynie doszukiwać się szczegółów.

28 komentarzy:

  1. Ubrania w tym stylu można znaleźć w Kerze (Boże jak to się odmienia) lub Gothic Lolita Bible. :D Jak byłam młodsza to chciałam się tak ubierać. :P Teraz mnie bardziej ciągnie w stronę gyaru (więc przeglądam najczęściej popteen, ranzuki, czasem zipper). :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka ;3
    Ooo, jak miło, dziękuję :** Z niecierpliwością czekałam na coś właśnie w tym temacie ^.^
    Lolita to chyba najbardziej popularny japoński styl, a już z pewnością najbardziej lubiany ;)
    Eh, strasznie wnerwia mnie to określanie charakteru po samym ubiorze >.< W końcu nie ocenia się książki po okładce, prawda? W takim tempie nikt nie będzie mógł mieć normalnej opinii :/
    Nie przepadam raczej za kwiatowymi motywami, kojarzą mi się z garderobą mojej babci XD Ale czasami znajdzie się coś ciekawego. W falbankach też nie gustuję, ale w spódnicach tiulowych i podkolanówkach już tak ^^
    Ciekawa notka ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Arigato za dedykację ;* Właściwie przypuszczałam, że coś o stylu loli będzie i zgadłam XD W naszym kraju raczej takie kwiatowe motywy i kimona byłyby co najmniej dziwne, ale w Japonii to jest śliczne *.* Ostatnia kiecka zdecydowanie mi się podoba! Za dużo falbanek to przesada, ale za to podkolanówki mogą byc ;) A te tiulowe spódniczki na takie proste wyglądają, a jednak do mnie coś w nich przemawia! Jeszcze raz dzięki za japońską notkę ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. motyw kwiatowy jest śliczny <33

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć. prosiłaś abym Cię informował a więc piszę: jest nowa notka. ;D zapraszam serdecznie i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię te kwiatki i słodkie falbanki, ale w większej ilości jedynie na malutkich dziewczynkach. Wyobraźmy sobie taką dziewczynę w wieku studenckim całą w kwiecistej łączce i falbankach... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny nagłówek, marzę o szpilkach w kwiecisty wzór <3 W wolnej chwili zapraszam do mnie na ourloveourpassion.blogspot.com :) Obserwujemy? Chętnie wpadnę tu jeszcze nie raz <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej:) Fajny pomysł, osobiście uwielbiam taki styl bo jest oryginalny;D Dzięki za like na fb i oczywiście dalej bd informować cię o nn normalnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh, już widzę, te starsze panie, potocznie nazywane w moich kręgach ' kwoki ', które tymi pulchnymi paluchami wskazują osoby warte obelg w ich uznaniu.. szkoda, że nie możemy ubierać takich sukienek by nie być wytykanym palcami - bo mimo wszystko ciekawe ubrania, oryginalne i kolorowe...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie przepadam za kwiecistymi wzorami :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam podkolanówki i tiulowe spódniczki <3 Bardzo ciekawa notka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja jestem strasznie tolerancyjna i nie przeszkadza mi jak kto się ubiera, na co się stylizuje. Dla mnie ważne jaki ktoś jest czy postępuje w życiu dobrze :) chcą falbanki, japan style, niech mają.

    OdpowiedzUsuń
  13. ostatnio polubiłam podkolanówki, ale mimo iż mam ich kilka par, to nie zakładam ich nigdzie poza domem:D ponieważ trochę się wstydzę, co powie na to 'starszy ród' mojej miejscowości, czyli w skrócie- okoliczne babki, które najlepiej to dałyby nam worki na ziemniaki i powiedziały, że mamy to nosić. wolę się nie wyróżniać z tłumu i nie być krytykowana..
    a tak wgl to świenie piszesz<3 mimo wszystko kwiatowe motywy i falbanki są 'bezpieczne' i nikt (przynajmniej w mojej okolicy) dotąd tego jeszcze nie krytykował:) co do reszty- mam wątpliwości. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja nie noszę podkolanówek;p jakos dziwnie się w nich czuję:D
    ale te sukieneczki mają coś w sobie:D

    OdpowiedzUsuń
  15. ja czasem lubię taki słodki styl :) zamiast podkolanówek bardziej podobają mi się zakolanówki :)
    buziaki,
    Style Junkie

    OdpowiedzUsuń
  16. ładne, trochę nie mój styl ale i tak mi się podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  17. a więc znów Cię informuję o nowej notce ;* ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. słuchaj my tańczymy wszystko ;D ale skupiamy się najbardziej na hip hopie ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo ładnie to wygląda, ale raczej nie czułabym się dobrze w takim stroju

    OdpowiedzUsuń
  20. kwiatowe motywy teraz mozna znalezc doslownie wszedzie<3

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pytanie :3 Mam bloga na bloggerze i tło pod wpisami jest białe. Wstawiam obrazki z białym tłem, ale one mają dziwne obramowanie i cień. Wiesz może jak to zlikwidować? :) Dziękuje ']]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zmienić szablon lub ustawić tło pod wpisami na przeźroczyste :)

      Usuń
  22. Ojojojojojojoj~ co to się stało o.o Jestem tu dopiero dziś, ale jestem^^ Oczywiście dziękuję, za dedykację kochana! Również cieszę się, że dałam ci moją notką jakąś małą inspirację. Bardzo mi miło ;) Co do ubioru całkowicie jak lolitka to wyjście wcale nie jest takie złe. W ostatni weekend pojechałam na konwent w stylizowanej sukience i nie zostało to odebrane na ulicy, wśród ludzi negatywnie. Fajnie było widzieć lekkie uśmieszki starszych osób, bo mimo wszystko jednak starsze pokolenia doświadczają nowych widoków w ubiorze i takie ich oceny - jak nas postrzegają są ok ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Och... taką sukienkę w kwiatki chciałabym mieć *^*
    W niej to bym wychodziła na plażę lub na miasto (tak dziwna jestem ^ ^")
    Ale strrrasznie chciałabym mieć sukienkę w stylu gothic lollita. Wtedy to bym... to bym... sama nie wiem co bym z nią zrobiła, w końcu na ulicy by mnie wysmieli ==" I właśnie w tym jest problem w naszej Polsce, o którym wspomniałaś.
    Dziękuję za notkę ^.^
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń

- Odwiedzam każdego kto włoży choć odrobinę wysiłku w przeczytanie wpisu i da tego wyraźny przejaw w pisanym komentarzu.
- Chętnie przyjmuje od moich czytelników powiadomienia o nowych postach na ich blogach.
- Spam mi nie przeszkadza, aczkolwiek proszę się do niego nie ograniczać.
- Zawsze czytam Wasze notki w całości i miło by było otrzymać to samo.
- Obserwacja za obserwację? Nie do mnie z tym.
- O ile jesteś anonimem, nie musisz podawać mi adresu do swojej strony - z pewnością ją znajdę i wpadnę :)
- Z chęcią biorę udział w blogowych nominacjach.