Jak widać, postanowiłam się nieco pośpieszyć ze zmianą szablonu - bo sumie po co zwlekać do kwietnia, skoro równie dobrze mogłam zmodyfikować wygląd już teraz? :) Aktualna odsłona bloga, moim zdaniem, zdecydowanie przewyższa poprzednią. Jest przede wszystkim oryginalniejsza, gdyż coraz rzadziej wykorzystuje się menu nad i pod postami - a szkoda, bo to bardzo wygodna opcja.
Podsumowując, co nowego się pojawiło, a co uległo zmianie?
- Przede wszystkim szablon (z Travel zmieniony na Ethereal, oczywiście jeszcze wielokrotnie przeze mnie modyfikowany) oraz jego elementy - inny nagłówek, tło, czcionka, itp. Przede wszystkim także kolorystyka - mięta z różem ustąpiła miejsca ceglastej czerwieni, beżowemu oraz czerni. Ogółem strona nabrała jaśniejszych barw.
- Od teraz mamy szersze pole notki, jak i mniejszą czcionkę, co optycznie skróca długość wpisu. Liczę, że Ci co do tej pory pomijali pewne fragmenty moich postów w wymówce, że są dla nich za długie, teraz zaczną czytać w całość. Byłoby miło.
- Nowy wygląd komentarzy - w tym okrągłe avatary użytkowników, podświetlona treść oraz przerywana linia jako obramowanie.
- Ozdobny kursor, ażeby jakoś urozmaicić :)
- Ruchoma stopka z bannerami na dole strony - w końcu mam gdzie wklejać Wasze reklamy :D Jeśli ktoś byłby chętny do wymiany, proszę pisać.
- Podświetlone tytuły postów
- Wyśrodkowany tekst na całym blogu
- Rozsuwana lista postów - żeby czytelnikom było łatwiej znaleźć poszukiwany temat. Od razu mówię, że wymaga on ręcznej aktualizacji, więc nowe notki mogą pojawiać się tam z pewnymi opóźnieniami.
- Bezpośrednio nad tekstem pojawiło się pole "informacje" - myślę, że dostatecznie rzucające się w oczy. Gdy mam Wam coś ważnego do zakomunikowania będzie to stale widoczne w każdym miejscu bloga, nie tylko w danym, konkretnym wpisie. Ułatwi mi to przekazywanie wszelkich powiadomień, a jednocześnie zapewni, że więcej osób daną wiadomość zauważy.
- Od teraz wszystkie odsyłacze do podbloga znajdują się w jednym miejscu (pole: "informacje"), a polecane blogi z Elity mają swój oddzielny wpis.
W najbliższym czasie zamierzam również dodać player z muzyką, żeby jakoś umilić Wam czas spędzony na Summit Creative. Aktualnie tego nie robię, ponieważ strona z której korzystam posiada błąd, uniemożliwiający odtwarzanie. Ogółem macie może jakieś indywidualne pomysły co do innych urozmaiceń? Odczuwam wrażenie, że mimo tak licznych zmian jest tu jakoś pusto. Piszcie swoje propozycje, a i zarazem skrobnijcie parę zdań oceniających nowy szablon. Mam nadzieję, że się podoba :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tematem dzisiejszego wpisu będzie pewne irytujące mnie zachowanie. Mówiąc konkretniej, zajmę się sprawą leginsów i kwestii ich noszenia. Jak twierdzi charakterystyka mojego znaku zodiaku znaleziona w prowadzonym przeze mnie dzienniku / pamiętniku, Lwy w kwestii mody i stylu "prędzej spóźnią się do szkoły o godzinę, niż wybiegną z domu w pierwszych-lepszych ciuchach". W prawdzie nie jest to zbyt wierne odwzorowanie moich zachowań, ale pokrywa się z prawdą - otóż mam świadomość co do mnie pasuje, co jest neutralne, a i czego wśród ubrań powinnam unikać. Z tej też racji, gdy wiem, że dokonałam niewłaściwego wyboru, samopoczucie spada. Kobietom nie muszę niczego w tej kwestii tłumaczyć - to normalne, że czujemy się lepiej mając wedle oczekiwań ułożoną fryzurę i dobrze dobrane ciuchy, niż gdy uczesanie niszczy nam niefortunna pogoda, a stylizacja opierała się na wskoczeniu w cokolwiek. Z miejsca się usprawiedliwię, żeby mnie nikt za materialistkę nie wziął, że to charakter jest dla mnie podstawową wartością człowieka, a nie inne walory. Aczkolwiek z zacytowanego wcześniej horoskopu (choć w ich prawdę i skuteczność nie wierzę, ale od czasu do czasu z ciekawości lubię przeczytać) wynika, że mam jednak w sobie coś z typowej Lwicy. Oznacza to, że estetykę jak i negatywy odróżniam automatycznie - a jak głosi tytuł dzisiejszego wpisu, wiele znanych mi z widzenia dziewczyn, zapomina o prostej zasadzie: leginsy to nie spodnie!
Zacznijmy po kolei, od prostego przykładu. Jak wyglądają rajstopy chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Spodnie to również rzecz oczywista. Już na pierwszy rzut oka widać, że leginsy zdecydowanie bardziej przypominają te pierwsze (jedynie z brakiem pięt). Zadam więc proste pytanie: wyszedłbyś w miejsce publiczne w samych rajstopach? Wątpię.
Tytułowi bohaterzy wśród ubrań stanowią rzecz wymagającą założenia do nich czegoś dłuższego. Tradycyjny T-shirt przeciętnej długości niestety się nie sprawdzi - będzie najzwyczajniej za krótki. Starsze klasy mojego gimnazjum (nie mówię oczywiście o wszystkich, żeby nikogo nie urazić) często tę zasadę olewają. No chyba że mam do czynienia z osobami kreującymi taki styl, aby płeć przeciwna mogła sobie poobserwować to i owo - jeśli tak to przepraszam, acz nie popieram w żadnym stopniu. Ogółem dość powszechne jest traktowanie leginsów jak spodnie i zakładanie ich do wszystkiego; bez względu na to czy dana rzecz spełnia wymagania długości czy też nie. Oczywiście nie zabraniam tego nikomu i nie zamierzałam tym wpisem żadnej osoby urazić - aczkolwiek mój zmysł estetyki nakazał zaapelować z nadzieją, że może kogoś nastawi na dobrą drogę. Więc naprawdę proszę nie brać sobie pewnych faktów do serca, gdyż to po prostu moja osobista opinia i doskonale rozumiem, że nie wszyscy muszą ją popierać. Zapowiadałam, że wybierając modę za tematykę, będę pisała o niej z własnej perspektywy, na podstawie swoich przemyśleń.
I to chyba tyle moich usprawiedliwień na dziś :)
Ogółem co chcę przez ten post przekazać? Świadomość tego, jakie przeznaczenie mają leginsy. Przecież jest tyle rzeczy, które możemy do nich zakładać i wywoływać świetny efekt! Co na przykład? Chociażby sukienki czy spódnice - bardzo kobiece i do tego w komplecie z "pseudo-spodniami" wyglądające świetnie. Istnieją naprawdę liczne kombinacje: koszula, żakiet, sweterek, bluza, marynarka, hohohoho, długo by jeszcze wymieniać. Najpowszechniejszą rolę spełniają tuniki, acz nie warto się do nic ograniczać. Choć powtarzam to zdanie wiele razy, zrobię to po raz kolejny: nie bać się eksperymentów i stawiać na kreatywność ;) Opłaca się, wierzcie mi.
Koniecznie również pochwalcie się własnym mniemaniem w owym zakresie. Nawet nie wiecie jak bardzo lubię poznawać wasze opinie :D
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zdjęcia z dzisiejszej notki pochodzą od Holunder. Posiadam od niej zgodę na wykorzystywanie jej prac.
Myślę dokładnie tak jak ty :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, wolę nosić rajstopy... Musiałabym zobaczyć naprawdę zajebiste legginsy, by je nosić. I z moim dupskiem, nigdy w życiu nie traktowałabym ich jak spodni.
OdpowiedzUsuńNajgorzej jak przez legginsy prześwitują majtki. :C
Też mam ten mankament, że leginsy mi najzwyczajniej prześwitują ;/ Aczkolwiek staram się traktować to z przymrużeniem oka i w miarę możliwości jakoś ukrywać. Na razie sobie radzę, bo jedyne okoliczności założenia ich przeze mnie to lekcje wf'u, ale gdy już upoluję swoje wymarzone w kwieciste wzory, trzeba będzie się na tym skupić.
UsuńHejka ;3
OdpowiedzUsuńJuż ci mówiłam, że na nowiutki szablon wprost nie mogę się napatrzeć *-* Zgadzam się, że jest lepszy od poprzedniego, ale tamten również był niczego sobie ;) Jak dla mnie nie jest tu pusto, wręcz przeciwnie, więc myślę, że tyle dodatków na razie wystarczy :P
Zgadzam się z tobą w 100 %. Nie cierpię, gdy legginsy noszone są niczym spodnie >.< Niestety, wiele moich znajomych również to robi, a oglądanie ich tyłków raczej mnie nie kręci -.-"
Legginsy noszę głównie do krótkich spodenek i tunik, ale od czasu do czasu eksperymentuję i założę sukienkę czy spódniczkę. Do tego to ubranie się nadaje, nie do króciutkich bluzeczek :/
;***
Moim zdaniem leginsów nigdy nie powinno sie nosic do krótkich spodenkek równiez jak do koszulek (zbyt krótkich)
UsuńHaha! ja mówię dokładnie to samo! Która z dziewczyn nie idzie w legginsach z normalną koszulką mówię "grrr legginsy to nie spodnie!" z czego zawsze smieją się ze mnie koleżanki :D
OdpowiedzUsuńI to jest trafne- to prawie jak rajstopy, po za piętami, w legginsach jak najbardziej kogoś takiego zobaczymy, w rajstopach już nie.
Ja osobiście w zimie zawsze noszę legginsy pod jeansami, bo po prostu nie lubię marznąć, aczkolwiek tak średnio czuję się w samych legginsach, musiałabym naprawdę mieć dłuższą bluzkę ze sweterkiem, żeby na coś takiego się zdecydować (;
Hej:) Śliczny wygląd, no cóż po prostu taki twój<3 Dziękuję, że informujesz mnie o nn:) Co do leginsów i traktowania ich jako spodni...to zależy od tego czy dziewczyna jest dosyć szczupła czy nie. Bo moim zdaniem jeśli jest szczupła to nie ma problemu,ale jeśli ma dosyć kobiece kształty to lepiej założyć coś dłuższego do leginsów;D
OdpowiedzUsuńnaprawdę uroczy jest Twój nowy szablon ;)
OdpowiedzUsuńhmmmm co do leginsów to myślę,że te grubsze (mam tu oczywiście na myśli grube nie prześwitujące leginsy) można ładnie zestawić z nieco krótsza bluzeczką ( jeśli figura dziewczyny na to pozwala) Szczerze to ja uwielbiam leginsy i mogłabym w nich cały czas chodzić ;)jest tyle ciekawych wzorów,że każda z nas może znaleźć odpowiedni dla siebie. Ja najbardziej lubię te z wyższym stanem (jeśli się nie mylę to chyba bryczesy) pozdrawiam cieplutko ;):*
Uważam, że jej zdarzenia z przeszłości nie powinny ujrzeć światła dziennego i myślę, że nie ujrzą.. wiedzą o tym nieliczni i niech tak pozostanie :)
OdpowiedzUsuńjak ladnie! poprzedni szablon nie zdazyl mi zapasc w pamiec, ale teraz jest b. ladnie.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam legginsy, ale jak widze dziewczyny z tylkiem na wierzchu albo w rozmiarze >40 to jest kiepsko... mam jedne grube legginsy z kieszonkami na pupie, takie niby skorzane. wtedy uwazam, ze nie ma wielkiego problemu, ale i tak nosze je tylko do dluzszych bluzek! w kazdym razie legginsy, umiejetnie noszone sa swietne :D
film o Banksym szczerze polecam, mimo, ze nie jestem fanka dokumentow ;) ja szukam w sobie talentu, by to robic! moze kiedys.
Usuńpozdrawiam!
Śliczny ten nowy szablonik i wcale tak pusto tu nie jest ^^ Moim zdaniem już więcej urozmaiceń nie potrzeba, bo będzie w końcu przesadnie ;P Zgadzam się w zupełności, że leginsy to rajstopy i głupio wygląda jak ktoś je nosi same jako spodnie! U nas dziewczyny w liceum na WF używały ich jako spodni i jakoś to uchodziło, ale i tak było to co najmniej idiotyczne -.- Uważam, że najlepiej je nosić do krótkich spódniczek mini, krótkich spodenek lub sukienek. Tylko, że bardzo uwydatniają nogi, więc jak ma się jakiś kompleks na tym punkcie to lepiej nie próbować ;*****
OdpowiedzUsuńNo, no zmieniło się ;)
OdpowiedzUsuńNieźle tutaj jest :D
Podoba mi się wszystko!
Post, wygląd itd
Zgodzę się w 100% :) nie jeden raz spotkałam dziewczynę, która miała na sobie leginsy, krótką koszulkę i....kawał tyłka na wierzchu :)
OdpowiedzUsuńJednak te kwiatowe leginsy są prześliczne!
Fajnie blog wygląda, ale ja chyba wolałem poprzednią wersję, bo była delikatniejsza. W mojej szkole trend chodzenia w paeudospodniach szczęściem się nie przyjął, chyba że liczyć wf:) same legginsy nie wyglądają ciekawie jak na mój gust niezależnie od figury czy stylu.
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz ;) ciekawa notka
OdpowiedzUsuńmoją opinię dotyczącą nagłówka usłyszałaś - prawdziwe cudeńko, na które mogłabym siedziec i gapic się godzinami *0* niesamowicie mi się podoba i zapewne przyszły szablon wilczku również będzie w orientacji pionowej.
OdpowiedzUsuńlegginsy - mam dwie pary, tzw. po domu i na wf. nie chodzę w nich zazwyczaj na co dzień. istotnie, czuję się w nich jak w rajstopach, a że nienawidzę długich bluzek, jest to dla mnie podwójny dyskomfort. jeśli już, to na lato - i to z naprawdę dobrym nadrukiem.
teraz ładniej blog się prezentuje:D co do legginsó, nigdy ich nie noszę samych, zawsze do dłuższego swetra, ale nigdy tak, żeby mi 4 litery było widać:D
OdpowiedzUsuńOryginalny i śliczny wygląd, choć dla mnie te kolorki się trochę gryzą, no ale może tak miało być :D Co do notki to ja się czuję niekomfortowo gdy mam legginsy i krótką bluzkę, wiec jak najbardziej popieram. Staram się zakładać tuniki xD
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie wiedziałam czy jestem na właściwym blogu. Nowy wygląd jest świetny! co do legginsów to się zgadzam. Znam wiele osób które naszą je jak spodnie! to jest okropne ;/
OdpowiedzUsuńTaki tam rewanżyk :*
OdpowiedzUsuńTy zawsze wiesz czego mi do szczęścia potrzeba xD
UsuńHaha, w końcu zadajesz się z miszczem ^.^
UsuńNie wątpię :D
UsuńI dobrze, w takim razie ujdziesz z życiem XD To co? Nabijamy dalej statystyki? XD
OdpowiedzUsuńDobry spam nie jest zły, więc okej :P Coś czuję, że to będzie mój wpis z dotychczasowo największą liczbą komentarzy xD
UsuńA tam, raz się żyję :D W końcu, pozwól, że zacytuję mego idola: "Wszystkiego trzeba w życiu spróbować" XD
OdpowiedzUsuńO proszę, jestem twoim idolem? ;D
UsuńNie ukrywam ^^ Drugiego takiego geniusza nie znajdę :D
UsuńNie wątpię xD
UsuńOj coś się powtarzasz, myszko XD
OdpowiedzUsuńPomińmy to ;P
UsuńNie ma sprawy :D To jaki temacik proponujesz?
OdpowiedzUsuńA teraz to muszę schodzić z kompa :C Zacznij temat, jutro dokończymy ;>
UsuńNo wiesz co? :/ Zawiodłam się na tobie :P Temat? Okok... Jak nie ma o czym to dajesz o chłopakach, dojrzewamy w końcu XD
OdpowiedzUsuńnareszcie ktoś na to zwrócił uwagę ;) o ile dziewczyna jest szczupła, to jeszcze to jakoś przejdzie, ale panna przy tuszy, to już przegięcie maksymalne -.-
OdpowiedzUsuńdominika-weronika.blogspot.com
Czy ja wiem, czy rozmiar robi różnice. Chude nogi, również nie wyglądają apetycznie.
Usuńświetny szablon ;3 kocham leginsy, ale niestety nie mam ładnych nóg i niezbyt lubię w nich chodzić ;3
OdpowiedzUsuńWygląd bloga bardziej mi się teraz podoba, jest świetny *o*
OdpowiedzUsuńPopieram cię - Leginsy to nie spodnie :O Nienawidzę kiedy ktoś się tak ubiera, chociaż specjalistką jakąś to ja nie jestem ^^" (Nie chcę nikogo urazić) Czekam na kolejne notki ;*
Bunny
Fajny szablon :) Uwielbiam legginsy i skręca mnie jak widzę kogoś z "gołą pupą"... ja zawsze zakładam na nie spódniczkę albo tunikę, bo nie czuje się fajnie w samych gatkach ;P
OdpowiedzUsuńWygląd jest teraz świetny, bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńno wygląd fajny :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D