Ostatnio naszła mnie nagła chęć i ambicja na przeróbkę kilku swoich ubrań, ale że jasnowidz ze mnie marny i boję się kiepskich efektów, kieruję się do Was z pytaniem - czy macie mi coś ciekawego do zaproponowania? Otóż tymczasowo sprawa kręci się wokół jednej, niepozornej bluzki...
Taka tam, żadna szczególna. Luźna, szeroka, biała z czarnymi napisami, kupiona przeze mnie jakiś rok temu w Caymanie. Od tamtej pory miałam na sobie ją jedynie raz - na wycieczce w Zakopanem, gdy to pod wieczór, ostatniego dnia, zorganizowano nam dyskotekę (trzeba przyznać, że marnie im wyszła, ale to szczegół :P). Za tamtych czasów tekst na niej był jeszcze brokatowy, ale po pierwszym praniu po ozdobnikach ślad nie został, toteż teraz to po prostu niczym niewyróżniająca się mieszanka kolorów. Czerń i biel, tak dla kontrastu. Jestem gotowa zaryzykować wszelkimi cięciami, zszywaniami i różnorodnymi innymi zabiegami wymagającymi lekkiej modyfikacji owej koszulki, ażeby dodać jej nieco kreatywności, bo teraz to dość nudnie się prezentuje. Za szeroka żeby założyć coś na wierzch i jednocześnie zbyt prosta, by pozostawić ją bez dodatków (ach, jak ja lubię komplikować rzeczy banalne </3). Także tego, jestem otwarta na Wasze pomysły i kreatywność, bo wierzę, że znajdzie się wśród Was niejedna osoba, która doradzi mi chociażby z lekka zadowalająco. Ewentualnie pozbieram wszystkie propozycje do kupy i jakoś harmonijnie połączę w jedno. A że modyfikować i własnoręcznie tworzyć lubię bardzo, myślę że zbyt wielkiego problemu mi to nie sprawi. Także czekam na propozycję czytelników i chętnie posłucham co macie do powiedzenia. Najzwyczajniej w świecie wierzę w ludzką kreatywność, dlatego nie sprawcie mi zawodu i trafnie doradźcie ;) A ja postaram się wynagrodzić jakoś fatygę najlepszym pomysłodawcom. Tymczasowo nie wiem jeszcze w jaki sposób, ale wszystko pozostawiam do przemyślenia - mam nadzieję, że jak najbardziej efektywnego. Dowiemy się w swoim czasie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Patrząc tymczasowo za okno, na tę przebrzydłą śnieżycę, można by w sumie przytoczyć nieco zimowych kolekcji (#CzarnyHumor), ale że aż na tyle zdesperowana jeszcze nie jestem to stawiam na coś znacznie bardziej pogodnego. Słonecznych outfitów czy wiosennych kreacji stety-niestety nie będzie, ale skupię się na czymś co już od dłuższego czasu chodzi mi po głowie.
Hipsterski styl. A za pomoc naukową posłużą mi rysunki jednej z naszych polskich deviantart'erek, kojarzoną spod nicku
Fukari (którą z miejsca serdecznie pozdrawiam, oznajmiam że podziwiam i chyba popadłabym w nieokrzesaną radość gdyby przypadkiem trafiła na ten wpis i uraczyła go komentarzem! ♥♥♥). Jej rysunki to wierne odwzorowanie mody, którą dziś zaprezentuję, a zarazem dobre urozmaicenie do notki, bo bez zdjęć to tak kompletnie pustką zieje. Generalnie, myślę że temat ciekawy i z pewnością da się z niego wiele wykrzesać. Wpis może okazać się długi, ale mam nadzieję, że dostatecznie ciekawy, aby mimo wielu linijek zapisanych tekstem wszyscy odnaleźli w nim coś dla siebie. Toteż zapraszam do czytania i życzę jak najmilszych wrażeń :)
|
Na start więc uraczę Was jednym z wspomnianych wcześniej rysunków. Od czegoś trzeba zacząć. |
|
|
|
|
|
Zacznijmy więc od podstaw, czyli ogółem
kogo nazywamy hipsterem? Humorystyczna definicja z zasobów
Nonsensopedii, ogółem mówiąc, przedstawia takowe osoby jako posiadacze wszelkich iPhone'ów, iPodów, iParu iNnych iRzeczy niezbędnych do lansu (bądź też krótko, a treściwie: iGówna). Ogółem, jeśli znaleźliby się chętni do ogarnięcia konkretów to namawiam do zapoznania się z >>
tym<< artykułem, gdyż już sam sposób w jaki jest pisany opływa wręcz w charakterystycznym i zarazem ciekawym stylem autora - także polecam.
"
Hipster - odmiana człowieka. Jego cechy charakterystyczne są tak wyrafinowane, że
nikt właściwie nie jest pewien, jak wyglądają. Za punkt honoru postawił
sobie oryginalność. Tak oryginalny, że w skali oryginalności od 1 do 10
jest siedemnastką, a jego odbicie w lustrze chciałoby wyglądać tak jak
on. Sporo takich ludzi widuje się w Wielkiej Brytanii, USA, w Niemczech i w innych Holandiach.
Ich środowiskiem jest tylko i wyłącznie miasto, gdzie indziej zginą z
braku ekologicznej żywności i ciuchów z second-handu. Hipster przede
wszystkim jest indywidualistą.[...]" - posługując się cytatem hipsterowskiej charakterystyczności zachowań i poglądów, można by rzec, że wyjaśnione tym prostym sposobem zostało wręcz wszystko. A słowo podkreślone, będzie moim motywem przewodniczym, na którym skupię się teraz całą sobą, bowiem to właśnie indywidualizm bezbłędnie odwzorowuje cały hipsterowski styl - który podziwiam i osobiście dążę do podobnych efektów. Przyczyna? Prosta, bo najzwyczajniej w świecie moja osoba ceni oryginalność, a zarazem poczucie rytmu i nieprzeciętność. A to swego rodzaju sztuka, tak bezbłędnie trafiać w modę i eksperymentować z nią do uzyskania iście hipsterskich (to chyba będzie od teraz najczęściej używany przeze mnie przymiotnik) efektów. A zdefiniować można je banalnie prosto: po prostu robią wrażenie! Indywidualizm trzeba mieć niemal we krwi, by na miano rasowego hipstera sobie zasłużyć (w celu uzyskania konkretów odsyłam do podanego wcześniej linku).
Bohaterzy dzisiejszego wpisu inspirują się także m.in. stylem Vintage (do którego również dążę) - sprostowując, często i wielokrotnie sięgają po modę lat ubiegłych, z reguły całkiem odległych (nie mylić z retro). To samo odwzorowuje również moja idolka
Holunder w swoich fotografiach, które wprost uwielbiam! A że należę do wyznawców idei, że pomysł na swoją osobę to już połowa sukcesu, po ukończeniu tej notki będziecie mieć czarno na białym (ewentualnie czerwono na beżowym, jakby ktoś się czepiał konkretów i pragnął wiernej dosłowności, a co za tym idzie, powinnam wziąć w tym przypadku pod uwagę kolorystykę szablonu) jakie cele do osiągnięcia stawiam swojemu stylowi. Najpewniej nie obędzie się bez podsumowania, dlatego też bez obaw, że ktoś coś istotnego pominie ;)
Żeby uniknąć niedopowiedzeń i niedomówień, utwierdzam Was w fakcie, że to nie charakter, mniemanie i styl życia inspiruje mnie w hipsterach, a jedynie ich styl, który, jak było już wielokrotnie w tym poście zaznaczone, cechuje się pełnym indywidualizmem, oryginalnością oraz kilkoma wzorcami. Nie ma sensu oczywiście się do nich ograniczać, aczkolwiek niektóre przejawy podpadają pozytywnie moim gustom:
- Po pierwsze motto "inny niż ty", czyli obalamy wszelkie standardy. Im mniej typowo i naturalnie tym dla rasowego hipsetra lepiej.
- Do jednych z cech charakterystycznych zalicza się wyraźne zaakcentowanie pasków bądź szelek - oczywiście będących na wierzchu i wyraźnie widocznych.
- Czapki i szaliki również latem - niczym w filmach hollywoodzkich, w których to "zjawisko" (że tak to ujmę) zdarza się na porządku dziennym. Nie jest to mój osobisty faworyt spośród hipsterskiej charakterystyki, aczkolwiek arafatką pod szyję, bez względu na porę roku, bym nie pogardziła.
- Często spotykane okulary kujonki, mimo braku wady wzorku. Nie jest to przeze mnie szczególnie preferowane, aczkolwiek mają one w sobie coś intrygującego. Gdybym kiedyś była zmuszona do posiadania jakichkolwiek, pewnie mój wybór padłby bezkonkurencyjnie właśnie na nie (dla urozmaicenia, iście hipsterska fotka Toramee w kujonkach pożyczonych od kumpeli: klik! - robione rok temu, toteż zmieniło się we mnie dość sporo, ale generalnie mordeczka niemal wciąż ta sama; ewentualnie może teraz poważniejsza i smuklejsza, jak na moje oko)
Jak było już wcześniej wspomniane, nie da się jednoznacznie określić wyglądu rasowego hipstera. Powiem tak: ciężko to ubrać w słowa, ale za to bardzo chętnie i przyjemnie byłoby to ubrać na siebie. Nonszalancja, luz i niezależność bijąca od tej subkultury zdecydowanie zachęca, a choć droga do niej bywa niełatwa i wymagająca trafnego gustu oraz spojrzenia na świat to jednak warta jest zachodu. W końcu kto z nas nie chciałby być typowo rozpoznawalny, znany ze szczególnej (własnej) mody i po prostu inny niż tłum? W dzisiejszych czasach niezależność to cecha wśród młodzieży bardzo pożądana, toteż jeśli ktoś moje zdanie i upodobania popiera, może być pewien jednej rzeczy - styl hipsterów jest zdecydowanie jego typem! Z tej też racji, mam nadzieję, że udało mi się owy nurt dostatecznie przybliżyć i już nie moja wina, że nie posiada on jednoznacznej definicji. Powiem tak - o ile mimo wszystko zachowa się w nim część siebie i własnych upodobań, to zarazem nie udajemy kogoś kim nie jesteśmy jak i obraliśmy dobrą drogę. Drogę do osobistego, hipsterskiego sukcesu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec jeszcze kilka ludzkich (już nie jedynie namalowanych) iście hipsterowskich inspiracji, które, mam nadzieję, zagłębią Was w temat jeszcze intensywniej:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak - podoba się? Widzicie siebie w takim nurcie, czy raczej preferujecie nieco inne style? Piszcie i wypowiadajcie się, a ja tymczasem lecę nadrobić czytanie Waszych blogów, bo zaległości mi się porobiły. Toteż miłego popołudnia życzę :)
Ps. Dziewczyny, nigdy nie wmawiajcie sobie, że płeć przeciwna to debile, chamy i niezdolne do uczuć istoty, bo jak przyjdzie co do czego to i tak znajdzie się ktoś nad kim mimo wszystko będziemy wzdychać. Wasza Toramee właśnie tego właśnie doświadcza, toteż stety-niestety, wie co mówi...
Ładne jest to 3 zdjęcie od góry, z tą rudą dziewczyną z chustą przedstawiającą flagę USA owiniętą wkoło głowy. Cudowna ta chusta <3 . Arafatki latem i wszelkie inne szale też miło widzę na sobie, ubieram się po swojemu, acz nie wiem, czy jestem aż tak hipsterowska by być hipsterem. Z bluzką zrobiłabym tak: w pasmanteriach są dostępne np. mazaki do materiałów lub specjalne brokaty do tkanin, ewentualnie koraliki/migoczące dżety do przyklejenia. Nabyłabym jedno z tych rzeczy i bym narysowała wzór, wykleiła dzetami lub brokatem, zależnie od rzeczy.
OdpowiedzUsuńU mnie NN ;)
Taki hipsteryzm może ma sens w jakiś miejscowościach/mniejszych miastach, ale będąc w stolicy obserwuje się tak mega różnorodność, że trzeba by było chyba wyjść nago, żeby być serio oryginalnym i zauważonym. Szczególnie obserwuję takie coś w centrum, gdzie każdy wygląda inaczej, jedni mniej, drudzy bardziej intrygująco, ale jakoś niezbyt szczególnie. Można by zaryzykować stwierdzeniem, że hipsterów jest tam bardzo dużo, ale jeśli jest duża grupa hipsterów siłą rzeczy podobnych do siebie, to czy nie są już oni mainstreamowi? :P
OdpowiedzUsuńMimo, że niektóre "hipsterskie stylizacje" wyglądają fajnie, to sami hipsterzy zawsze źle mi się kojarzyli. Właśnie przez lansowanie się produktami Apple i inne tego typu, co w tym oryginalnego? Każdy, kto ma kasę, a może lepiej - każdy, kogo rodzice (;)) mają kasę na takie rzeczy, może sobie na coś takiego pozwolić. Jakoś bardziej cenię ludzi, którzy są oryginalni np. przez swoje niecodzienne zainteresowania, rzadko spotykane hobby i ogólnie pozytywny stosunek do świata, niż takich, których życiowym celem jest wyróżnianie się poprzez wygląd zewnętrzny i patrzenie z góry na każdego, kto wygląda zwyczajnie.
Jak dla mnie hipsterzy to teraz moda jak kiedyś było modne emo (tak, sama byłam emo);) Choć jeśli chodzi o same ciuchy to każdy może nim zostać wystarczy kilka gadżetów charakterystycznych a ogólna garderoba to już nie problem bo jak pisałaś styl nie jest jakoś specjalny ograniczony ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dążeniu do modowego celu ale nie inwestuj w iGówno bo taki lans jest śmieszny xD
obecnie, gdzie nie wejdę na kogoś photobloga to wszędzie hipsterzy ;) dla mnie to moda, którą niedługo zastąpi coś innego
OdpowiedzUsuńsumując to coś w stylu : http://www.youtube.com/watch?v=05uV2Vp72zY
OdpowiedzUsuńhahaha :D
Co do ostatniego prawda, że teraz wszędzie czuć taki miłosny nastrój - nawet w moich opkach (bo jedno inne niż na blogu teraz tez zaczęłam pisać) romansiki zaczęły się pojawiać!Ciekawe czy to początki wiosny tak działają XD Taki indywidualistyczny styl na luzie jest po prostu spoko! Wygoda w pełni i nawet look wydaje się nie najgorszy i ciekawy ^^ trafia w mój gust, choć to też zależy od aktualnej ochoty w co się ubrać...a tą mam zmienną ;D Szaliki kojarzą mi się z kolorowymi gangami z Durarary!, ale to już taka moja osobista sugestia ;P Wiem, mam jakąś chorą obsesję na punkcie tego anime i wszystko mi się z nim kojarzy, heh. Ale przynajmniej dzięki temu mam jakiś przypływ weny na opowiadanka ;***
OdpowiedzUsuńJaka śliczna Bluzka - chcę taką.; D
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?? Czekam na odpowiedź.: )
Pozdrawiam !! < 3
hipsterzy sa po prostu modni, to minie;p
OdpowiedzUsuńbluzka swietna:)
Co do bluzki hm..., jakoś bym ją ścięła w dole, może do szpica :D ucięłabym rękawy :D i co jeszcze pewnie bym domalowała jakiś kolorowy obrazek lub wszyła coś kolorowego.
OdpowiedzUsuńHipsterzy .. hm... bo ja wiem. Każdy ma swój styl. A podoba się mi facet/ dziewczyna w tej czapce ;)bo ja koffam czapeczki i nie tylko.
pozdrawiam
a co do mojego stylu, na ogół bardzo sportowy :)
ja bym podcięła trochę rękawy i ogólnie postrzępiła krawędzie :) proste, ale najlepiej się prezentuje ;p
OdpowiedzUsuńco do hipsterów, to wychodzę z założenia, że ludzie zbyt dużą uwagę przywiązują do tego, co nosi tłum. jeśli komuś się podoba, to co nosi, niech to nosi! nie dajmy się zwariować, każdy jest inny. dlatego też słowo "hipster" uważam za coś pogardliwego. pogardliwe tutaj moim zdaniem powinno być to, jak ludzie dążą za tym, żeby wyglądać i zachowywać się tak samo ;)
też jestem za podcięciem rękawów. Bo tak bluzeczka nabierze charakteru:) a ja do hipsterów nic nie mam;p każdy jest dziwny na swój sposób i nie powinno sie nikogo szufladkować w tej czy innej kategorii:D
OdpowiedzUsuńNie pomoge Ci w tym temacie ,bo moje zdolności manualne ograniczaja sie do narysowania słoneczka i drzewka ;)
OdpowiedzUsuńja mam okropnie pomieszane style dlatego w pewnym sensie hipsterowskie stylizacje bardzo mi odpowiadaja,wszystko zalezy od nastroju i okazji ;)
haha lubię te definicje z Nonsensopedii :D ja nie mam nic do hipsterów. podobno hipsterami są ci, którzy się tego wypierają, a ci, którzy aspirują do bycia hipsterem są mainstreamowi. wolę się od tego odciąć.
OdpowiedzUsuńnie nosiłabym szalika latem, haha. ale ta "moda" na bycie hipsterem chyba przemija..
great post & blog ! i like your style !
OdpowiedzUsuńMaybe we follow each other !?
Let me know ! :)
www.YulieKendra.com
mi jak najbardziej ten nurt odpowiada ;>
OdpowiedzUsuńja nawet nie myśle o przerabianiu ubrań , raz próbowałam i ciuszek wylądował w koszu , nic z tego nie wyszło ;c
bardzo fajne te ludziki ;D
OdpowiedzUsuńjakos to nie moj styl :-D
OdpowiedzUsuńA mogłabyś mi nie spamować? Gdybym była zainteresowana nowymi postami, tobym cię obserwowała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeprosiłam przecież.
UsuńJa nie uważam się za "hipstera", ani nikt mnie nie uważa. Staram się ubierać modnie, mam iPada i iPoda i jestem wierną fanką firmy Apple, choć nigdy nie kupię iPhona, bo niestety nie spełnia moich wymagań. ;) Może z charakteru nie jestem hipsterem, ale sądząc po tych "instrukcjach" i opisie, to może jednak jestem? Ale moim zdaniem to czasem zazdrość niektórych, a czasem po prostu chęć dowartościowania się, obrażając lub naśmiewając się z jakiegoś stylu, mimo, że dużo osób takowy ma i się z nim utożsamia. Przecież nie tylko "hipsterzy" zostają wyśmiewani. Przecież Emo, Metale, "Plastiki" (?) i wiele innych subkultur również ma przeciwników i nikomu to nie przeszkadza. Po prostu ktoś rzucił hasło "HIPSTER!" i każdy zaczął tak mówić.
OdpowiedzUsuń~
Ja nie mówię o vlogowaniu, jako zajęciu na co dzień. Chcę tylko urozmaicić mojego bloga kilkoma filmikami! :)
To zdecydowanie nie jest mój styl :) Fajne były początki, kiedy ludzie się wyróżniali, teraz bycie hipsterem przestaje mieć adekwatne do nazwy znaczenie - za dużo osób sili się na niego.
OdpowiedzUsuńFaceci to chamy, i od czasu wzdychania do pewnego osobnika przekonuje się o tym jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńkoszulka ładna... nic bym jej nie krzywdziła. Założyłabym pod nią jakąś kolorową tunikę ( krótki rękawek lub na ramiączka ).
W tym stylu się nie widzę, lubię raczej nie wyróżniać się za bardzo z otoczenia ( a i tak marnie mi to wychodzi... )
Mi kompletnie ten styl nie podchodzi i szczerze mówiąc drażnią mnie ludzie, którzy też go do końca nie czują, a wielce się za hipsterów uważają.
OdpowiedzUsuńHymm. jeśli chodzi o przeróbki... Pomysłów jest masa ! Osobiście jak patrzę na tą bluzkę widzę takie plecionki z tyłu (nie bardzo wiem jak zdefiniować swoją wizję, także nie wiem czy pomogę).
OdpowiedzUsuńhipsterzy, cóż tak jak napisałaś robią wrażenie i faktycznie inspirują swoim style. Aczkolwiek uważam, że indywidualnością jest każdy z nas (pomijam obsesyjne kopie jakichś gwiazdorów itp.). Każdy ma swój styl i może być on zbliżony do hipsterów, a nie musi. Osobiście nie potrafię się w powyżej opisany styl "wczuć", jakoś specjalnie mnie nie przekonuje, nie to, że się nie podoba, bo właśnie tak. Ale moja osoba jest indywidualnością kroczącą inną ścieżką. :)
Ooo Twoje post scriptum... czyli zauroczenie ? ;>
Pozdrawiam. ^^
Wiesz co? Mogłabyś przefarbować tę bluzkę na przykład na czerwony kolor, wtedy to urozmaiciłoby i kontrastowało ze sobą:) A tak poza tym, to mi się podoba bez żadnego kombinowania...Możesz powiększyć dekolt, tak żeby odkrywał jedno ramię, to wyglądałoby bardzo fajnie i sexy;D
OdpowiedzUsuńa hipsterski styl jest mega! Ja uwielbiam wręcz:)
Co do bluzki mam jeden drobny pomysł, który mi osobiście bardzo się podoba :)Podwiń w bluzce rękawy i przyszyj w jednym miejscu guzikiem :) nie wiem czy wiesz dokładnie o co mi chodzi ;p (czasami jest takie wykończenie w koszulach)
OdpowiedzUsuńKiedyś w jakimś programie było o hipsterach. Pokazywali ich jako indywidualistów, buntowników walczących z trendami, coś pt."schodzone spodnie", a tu nagle okazuje się ze wszystko wygląda na stare, i ten bunt ogranicza się tylko do mody, bo elektroniką nie gardzą.
OdpowiedzUsuńJa nie chcę trzymać się jakiegoś konkretnego stylu, bo to tylko ramy.
Wpadłam tutaj, żeby zobaczyć, jak radzi sobie Twój nowy blog i przeczytałam notkę. Nie wiem, dlaczego nie chodzisz w tej bluzce, jak dla mnie jest bardzo fajna. Jeśli Ci się znudziła, możesz spróbować nakropić ją farbami. Wiesz, maczasz pędzel w wybranych kolorze i po prostu nim machasz w okolicy bluzki- fajny efekt.
OdpowiedzUsuń~*~
Jedno zdjęcie: http://fc04.deviantart.net/fs70/f/2012/210/c/8/hey__say__by_mad_englishman-d591y0b.jpg, nie przedstawia hipsterów. Jest cosplayem postaci z anime: Risy i Otaniego z Lovely Complex, gdzie tytuł jest nawet umieszczony po lewej stronie. :3
Co do stylu hipsterskiego... szczerze? Moim zdaniem coś takiego nie istnieje. Po prostu człowiek ubiera się jak chce, a ludzie przedstawieni i opisani, dodają coś od siebie. Ot, hipsterstwo.
Bardzo dziękuję za link na stronkę! Hipstersi interesowali mnie już od dawna. A przede wszystkim zagadnienie, czy jestem jednym z nich. Według Nonsensopedi mam spore szanse...Choćby taki dialog:
OdpowiedzUsuń– Czego słuchasz?
– I tak nie znasz.
Ile razy ja to przechodziłam! Również w formie ,,co czytasz". Ale jak powiedzieć, że słucham Jacka Kaczmarskiego (zdziwione spojrzenie: ,,to muzyka poważna?") a czytam Stachurę (,,e, jakiś szajs"). Zawsze szajs, nawet bez rzucenia okiem na okładkę. Od takich ludzi aż mnie odrzuca.
Ale kompletny hipster mi nie grozi, bo nie mam forsy na wymyślne ciuchy, no i mieszkam na wsi :) Co, według tego artykułu, mnie wyklucza.
Jeżeli chodzi o twoją bluzkę, ja bym po prostu założyła do niej dżinsy ( w moim wypadku nieźle poszarpane) a pod spód czarny bezrękawnik. Ale u mnie dżinsy robią cała stylizację, więc jeżeli nie lubisz dziur, agrafek i zawieszek, to nie polecam ci takiego noszenia. Dobrze wyglądałaby też lekko pofarbowana (jak masz farby do ubrań) w wielobarwne plamy czy z ćwiekami na napisie, względnie na ramionach. Albo z wielką, kolorową zawieszką (np.: w kształcie ogryzka :)
hmmm ja pocięłabym dół bluzki we frędzelki albo po prostu skróciła rękawy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o hipsterów to powiem tak chodziłam do prywatnego liceum gdzie aż roiło się od ludzi uważających się za hipsterów. Pamiętam jak kiedyś mój kolega uraził się jak ktoś go zapytał czy zakłada na siebie to co ma "pod ręką" i wychodzi z domu. okazało się bowiem,że wszystkie jego "niechlujne" stylizacje były dogłębnie przemyślane. No cóż mnie to jakoś nie rusza. Wydaje mi się,że to jakaś moda na bycie hipsterem...
hipsterzy niedługo będą sami mainstreamowi i zaczną się inaczej nazywać pewnie:D
OdpowiedzUsuńpoza tym w serialu 2 spłukane dziewczyny był ich niechlujny "styl" dobrze opisany... jak dla mnie to ubierają się trochę jak bezdomni a szpanują iphonami i innymi drogimi bajerami, troszkę żałosne.
to 10min trening brzucha z Mel B :) http://www.youtube.com/watch?v=2vqhhaYkDiI tutaj masz wszystko pokazane :*
OdpowiedzUsuńHejka ;3
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia wiem, że przerabianie ubrań bez żadnej wprawy, nie kończy się dobrze. Próbowałam kiedyś i tylko zmarnowałam czas i materiał :/ Na pewno musisz mieć dobrą koncepcję i sprawne ręce :P
Ale ta bluzeczka jest śliczna, co tu poprawiać? *-* Idealnie wpasowuje się w mój styl i urzeka właśnie tą prostotą ^.^ Jak ci się nie podoba, to dam adres, przysyłaj! xD
Ooo, hipsterzy? Bardzo ciekawy temat na notkę :3 Owy styl na ogół mi się podoba, ale jednak nie zawsze do mnie trafia. Znajdą się i tacy, którzy tym swoim indywidualizmem i oryginalnością nie są w stanie nic ciekawego stworzyć. Często tylko szpanują drogimi zabawkami -.-"
Ech... A ja muszę nosić okulary i poszukuję czegoś ciekawego niemalże od roku... Pech chce jednak, że nawet w najfajniejszej parze wyglądam beznadziejne >.< Dlatego nawet takie kujonki odpadają, choć zdecydowanie bym nimi nie pogardziła. No a ty jak zwykle wyszłaś w nich genialnie xD
Cudne fotki na koniec, a już zwłaszcza ostatnia :D Tamten chłopak wygląda bosko xD
Eee tam, faceci nie są debilami, oni po prostu mają inną logikę ^^
u mnie nn, zapraszam ;***
Z przykrością informuję, iż na blogu www.Shiibuya.blogspot.com ukazała się odmowa oceny Twojego bloga. Wejdź i sprawdź, dlaczego!
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ten styl, ja preferuję raczej rockowe akcenty typu wiesz - koszulka ulubionego bandu, trampki, pieszczochy - chociaż sama nie noszę się tak na co dzień; ostatnio spodobał mi się glamrock ^^' hipsterzy mi nie przeszkadzają, niech każdy ubiera się i zachowuje się tak, jak ma na to ochotę.
OdpowiedzUsuńHipsterzy, hipsterzy. Teraz stali się tak modni, że nie wiem czy można ich już tak określać. Oczywiście istnieją Ci prawdziwi, ale zdanie nich przysłaniają mi ci sezonowcy- hipsterzy na pokaz, którzy kupią Conversy i iPhona i myślą, że są oryginalni. Niestety zwykły szpan i tyle.
OdpowiedzUsuńMi styl się podoba, ale ma kilka wad ^^
Jeansowy look na pretty-and-colour.blogspot.com
styl nie dla mnie
OdpowiedzUsuńbluzka cudowna *.*
OdpowiedzUsuńZ hipsterstwem to jest tak:
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym świecie modny jest indywidualizm, który wychodzi tylko tym, którzy nie próbują się w niego angażować celowo. Ja podchodzę do tego bardzo sceptycznie.
Właściwie można dojść do wniosku, że dzisiejsze pospolite hipsterstwo tak naprawdę w ogóle nim nie jest : )
Kłótnia z przyjacielem a kochankiem to dwie różne sprawy.
ja nie lubię takich klasyfikacji. Wiadomo, każda przesada nie jest dobra. Każdy lans może człowieka zdenerwować. Sama siebie nie lubię szufladkować i nie chciałabym też innych, aczkolwiek nie lubię, gdy ktoś coś robi na pokaz. :)
OdpowiedzUsuńHej, dawno się nie kontaktowałyśmy. A bluzka fajna, możesz ją ćwiekami [ten napis] ozdobić, albo przeciąć rękami wzdłuż i tymi takimi spiąć, co się nimi spina xD Nie pamiętam nazwy tego czegoś, więc mam nadzieję, ze skapniesz się o co chodzi. Notkę planuję przeczytać w całości póxniej ;]
OdpowiedzUsuńUff, dawno mnie nie było. Widzę zmiany, dużo zmian! Ładnie, ładnie. Przepraszam, że nie wchodziłam na Twojego bloga, ale nawet nie wchodziłam na swojego, nie czytałam komentarzy, ani nic.
OdpowiedzUsuńStyl zdecydowanie nie dla mnie :)
no własnie nie wiem, dlaczego pamiętamy takie atrakcyjne rzeczy o.O
OdpowiedzUsuńale fajna jest ta koszulka z pierwszego zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńKolejny fan Fukari, miło widzieć.
OdpowiedzUsuńCo do hipsterów, jakoś nigdy nie byłam do nich przekonana, za dużo jest takowych w mojej szkole, żeby ich nazwać oryginalnymi, hn. Ale niektóre ubrania są fajne, temu zaprzeczyć nie mogę.
Dużo i dobrze piszesz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Kiedy u cb nn?:)
OdpowiedzUsuńnn u mnie;))
OdpowiedzUsuńjakie super zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz;)!
hipsterstwo się szerzy :))
OdpowiedzUsuńtsaa.. cos o tym wiem XD
Hej Toramee! Wyróżniłam Cię w Creative Blog Awards! Więcej u mnie : opowiastkiprawdziwe.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i uściski
u mnie nowa notka zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Jak dla mnie, określenie 'hipster' ma wydźwięk raczej negatywny. Może to też kwestia interpretacji. Ja kojarzę to słowo z osobą, która robi wiele rzeczy po prostu dla lansu. Kolo z 'oryginalnymi', wygolonymi po bokach i długimi na górze włosami, z ajfonem, w nerdach i rurkach i jeszcze ewentualnie koszulką z głębszym dekoltem. Czy to rzeczywiście jest oryginalne? Może było jeszcze jakiś czas temu, gdy stanowiło nowość, ale teraz taki widok stał się chyba zbyt powszechny na miejskich chodnikach ulicach, aby zasługiwać na takie miano. Moim zdaniem, ludzi, którzy są faktycznie inni od reszty, nie da się zaliczyć do jednej grupy, bo byłaby ona w takim razie zbyt różnorodna, żeby stanowić jedność. Jeśli masz swój styl, to super. Jest to na pewno bardzo pozytywna cecha. Myślę, że ludzie oryginalni wcale nie dążą do uogólniania siebie do jakichś schematów. Ubierają się, żyją tak, jak lubią, a wiadomo - każdy jest inny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hej:)
OdpowiedzUsuńU mnie nn, zapraszam;D
Kiedy u cb nn?
ja Ci raczej nie pomogę w sprawie koszulki, bo w takich sprawach jestem strasznie mało kreatywna :P ja raczej preferuję inny styl bycia, jak i ubierania :) mam nadzieję, że kiedyś nam się pokażesz w hipsterskim wydaniu ^^
OdpowiedzUsuńfajnie się wyróżniać spoza tłumu... fajnie być oryginalnym i podziwiam takich ludzi, którzy bez względu na innych oni mają własny styl i nie kryją się tym :)
OdpowiedzUsuńU mnie nn.
OdpowiedzUsuńObetnij rękawy i kup jakieś neonowe bra! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki
H A L L O W K A A
Jak to się stało, że do tej pory nie skomentowałam Ci notki ?? :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się ułoży ze swoim "wybranym"
Mnie się taki styl nie podoba aczkolwiek lubię być oryginalna.
A co do bluzki to możesz zrobić nacięcia (poziome paski) zwykłymi nożyczkami, a pod to założyć top w ulubionym kolorze choć do tej bluzki najlepiej pasowałby czarny. Tylko szkoda, że ona nie jest gładka, bo przez to ciężko będzie takie paski zrobić, ale zawsze można rozciąć tylną część bluzki i bd na plecach :D
HAHA :D ps podobał mi się najbardziej :D
OdpowiedzUsuńWzdychanie do płci przeciwnej nie wyklucza tego, że oni wszyscy są dziwni i nie do końca normalni :D
całusy :*
bluzka na pierwszym zdjęciu jest świetna, a co do hipsterów to jest mi to wszystko obojętne :))
OdpowiedzUsuńŻe tak zapytam, wena Cię opuściła :(? Zaglądam, zaglądam i nic nowego :(
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bluzka wygląda fajnie właśnie teraz, ale może... obetnij rękawki i zrób większy dekolt?
OdpowiedzUsuńNN! ♥
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńU mnie nn zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakochanawmarzeniachx33.bloog.pl/
nn u mnie;)
OdpowiedzUsuń